"Codziennie patrzył w smutne, przestraszone oczy zwierząt i w zatroskane oczy ludzi, codziennie czuł pod ręką dotyk psiej sierści, kociego futerka, słyszał popiskiwania i pomrukiwania, a czasem radosne uderzanie merdającego ogona. Już się do tego przyzwyczaił, bez tego nie byłby przecież weterynarzem (…)"
Jako szczęśliwa posiadaczka dwóch dużych psów i kota, wiem jak ważny jest wybór odpowiedniej opieki weterynaryjnej. Zwierzęta bowiem pełnią w naszym życiu wielką rolę, są niewątpliwie przyjaciółmi dla wielu z nas. Do tej pory nie spotkałam książki, której fabuła oparta byłaby na pracy lekarzy dla zwierząt, dlatego też mając sposobność zapoznania się z pracę weterynarza od przysłowiowej "kuchni", nie mogłam przegapić takiej okazji.
Powieść "Nieczynne do odwołania" to wynik pracy aż trzech autorów. Są nimi Iwona i Piotr Chodorkowie, lekarze weterynarii z długoletnią praktyką, którzy poznali się na studiach w Warszawie. Posiadają trzech synów, oraz dwa psy i cztery koty, i nadal prowadzą swoją lecznicę dla zwierząt. Trzecim współautorem jest Anula Trojanowska, pracownik naukowy i historyk farmacji. Autorka posiada już w swojej twórczości opowiadanie kryminalne i obecnie pracuje nad kolejnym. Trójka autorów zna się od wielu lat, są przyjaciółmi i chętnie razem podróżują.
Wojtek, świeżo upieczony absolwent weterynarii czeka na powrót rodziców, również weterynarzy, którzy wyjechali na wakacyjną wycieczkę do Hiszpanii. Bohater zamierza im oznajmić, iż nie planuje pracować w swoim zawodzie, gdyż pragnie wyjechać z Polski i spełniać swoje marzenia podróżnicze. Niestety podczas drogi powrotnej ojca i matki, zdarza się nieszczęśliwy wypadek, obydwoje giną, zostawiając Wojtka i jego młodszego brata Mikołaja samych. Tragedia ta przekreśla plany Wojtka, który odtąd będzie zdany wyłącznie na siebie. Bohater zmuszony podjąć decyzję dotyczącą kontynuowania pracy rodziców i pomocy będącemu w maturalnej klasie Mikołajowi, otrzyma przyśpieszoną lekcję dorosłości. Pojawi się miłość, rozczarowanie oraz rodzinna tajemnica.
Autorzy w swojej powieści poruszają wiele problemów i wskazują wiele pytań, na które niełatwo znaleźć odpowiedź. Młody człowiek, wkraczający w dorosłe życie, mający wiele planów i marzeń, w jednej chwili zostaje zmuszony je zweryfikować. Śmierć rodziców w tak młodym wieku jest wystarczającym szokiem, a utrata własnych celów i pragnień, pognębia stan zawieszenia w jakim znajduje się główny bohater. Czytelnik w miarę zagłębiania się w historię Wojtka, odczuwa wszelkie obawy i dylematy, jakie targają jego umysłem i myślami. Niełatwo jest bowiem wziąć na siebie odpowiedzialność za młodszego brata i lecznicę, która przez tyle lat ratowała życie wielu pupilom. Dzięki dobremu wyczuciu autorów, co w danej chwili powinno zostać wyeksponowane, dostajemy jak na tacy otwarty umysł głównego bohatera, w którym każdy z nas może się przejrzeć.
Oprócz warstwy psychologicznej, w powieści zostały szeroko rozbudowane wątki pracy weterynarza. I myślę, że tego właśnie większość czytelników oczekuje. W książce znajdziecie mnóstwo przypadków chorych zwierząt, którym próbował pomóc świeżo upieczony doktor, nie mający żadnego, praktycznego doświadczenia. Niektóre przypadki was zasmucą, inne rozbawią jak chociażby koty Pani Kociej. Jedno jest pewne, weterynaria to dość specyficzna odnoga medycyny i sądzę, że warto wiedzieć, jak ta praca wygląda od drugiej strony. Pierwsza operacja, pierwsza błędna diagnoza, pierwsze rozczarowanie i pierwsze wyrzuty sumienia. To wszystko wpisane jest w ten zawód i z pewnością autorzy chcieli nam to uzmysłowić. Z drugiej strony, nie sądziłam, że ludzie, którzy przychodzą ze swoimi zwierzętami do lecznic mogą być tak nieznośni i irytujący.
Wydawałoby się, że powieść napisana przez trzech różnych autorów, powinna być nierówna. Każdy przecież ma swój indywidualny styl. Czytając kolejne rozdziały często zastanawiałam się kto daną partię tekstu stworzył i nie znajdywałam żadnego punktu odniesienia. Oczywistym był fakt, iż opisy schorzeń zwierząt i wszelkie wątki dotyczące lecznicy, musiały powstać z ręki małżeństwa Chodorków. Przecież nikt lepiej niż oni, nie zna specyfiki tej profesji. Być może za bardzo wczułam się w poczynania Wojtka i jego problemy zawodowe i miłosne, by zwrócić uwagę na styl. Jednak moim zdaniem, różnicy tej nie widać, co mnie bardzo zaskoczyło. Powieść jest dopracowana. Nie ma zgrzytów i nierówności, czyta się ja płynnie, przechodząc od rozdziału do rozdziału.
Wiem, że w przygotowaniu druga część losów Wojtka i jego przyjaciół. Mam nadzieję, że doczekam się rozwiązania tajemnicy rodzinnej książki, która zawiera dziwne ilustracje zwierząt. W drugiej części liczę na dynamiczną akcję i przygody w Hiszpanii.
Uważam, że "Nieczynne do odwołania" to książka familijna. Jej wielowątkowość pozwala polecić ją nie tylko dorosłym czytelnikom. Młodsi odbiorcy znajdą w niej wiele empatii dla zwierząt i życiowej nauki. Ja na pewno poleciłabym tę powieść swojemu dziecku. Polecam.
http://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/