Przygodę z literaturą sensacyjną rozpoczęłam już dość dawno i teraz chętnie sięgam po tego typu tytuły. Ostatnim, jaki miałam okazję przeczytać, był „Ghostman” autorstwa amerykańskiego pisarza Rogera Hobbs’a. Sam opis tej książki wprawia czytelnika w zaciekawienie – zapowiada naprawdę wiele emocji i momentów akcji. W wielu książkach opisy stwarzają jedynie pozory, jednak w przypadku tego tytułu jest inaczej – zwiastun fabuły nie oddaje w pełni świetności całej historii. Wciąga i niesamowicie uzależnia, to można z pewnością zagwarantować czytelnikowi.
Napad na bank w Atlantic City kończy się fiaskiem. Organizator napadu zmuszony jest wezwać na pomoc mężczyznę, którego imię zna niewielu – Jacka. Nikt naprawdę nie wie, kim on jest, ukrywa się. Specjalizuje się w ucieczkach i ukryciach, dlatego staje się idealnym kandydatem do zatarcia wszelkich śladów zorganizowanego napadu. Jack będzie miał trudne zadanie przed sobą – w poszukiwanie zaginionych pieniędzy, prócz FBI, zamieszany jest miejscowy gang, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel…
Książka Rogera Hobbs’a to kolejny thriller/ powieść sensacyjna, która zagościła na mojej półce. Nie powiem, obawiałam się nieco lektury tego tytułu: ciekawostką jest, że prawa do jej ekranizacji zostały wykupione jeszcze rok przed publikacją. Wydawało mi się, że skoro coś już zostało wykupione, z jednej strony może zwiastować kawał dobrej historii, lecz z drugiej nastawienie się na takie coś mogło skończyć się rozczarowaniem. Dlatego z rezerwą podeszłam do jej lektury. Na szczęście „Ghostman” okazał się nie tyle wciągającą powieścią, lecz niesamowicie uzależniającą. Przyznam, że dawno nie czytałam tak świetnie rozpisanej historii o podłożu sensacyjnym. Wątek podjęty już od pierwszej strony kontynuowany jest do samego końca, w tym czasie dzieje się niesamowicie wiele akcji, wokół fabuły autor stworzył mroczną aurę tajemniczości, co dodatkowo wzbudza zainteresowanie i zaintrygowanie powieścią. Wciąż pojawiają się momenty zaskakujące, co pobudza adrenalinę i tworzy prawdziwe dreszcze na skórze czytelnika.
„Ghostman” należy do tego typu książek, gdzie w krótkich rozdziałach autor traktuje akcję w pewien sposób prosto i z sensem, nie rozpisując i nie wywodząc na niepotrzebne tematy. Naprawdę łatwo wpasować się w rytm akcji, co pomaga nie tyle w zrozumienie przekazywanej treści, ale również na szybkie czytanie, może nawet wręcz błyskawiczne (jak było w moim przypadku). Ponadto narracja sprzyja fabule – bardzo dobrze czyta się pierwszoosobową wersję, jaką wykreował Hobbs. Luźno, z sensem, jak podkreślałam, oraz z mnóstwem specyfiki, która pojawia się w piórze danego pisarza. Tym razem jest to mocna dawka dobrej sensacji, którą czuć podczas lektury, praktycznie w każdym zdaniu, który opisuje dane wydarzenie.
Można rzec, że Roger Hobbs odwalił kawał dobrej roboty. Powieść, jaką udało mu się napisać, naprawdę potrafi wciągnąć i nie pozwoli na oderwanie się choćby na moment. „Ghostman” posiada wszystkie cechy literatury sensacyjnej i thrillera – mnóstwo akcji, nieprzewidywalne zdarzenia i przede wszystkim multum zagadek, jakie towarzyszą fabule. Nic więc dziwnego, że producenci filmowi zainteresowali się tym tytułem. Miejmy tylko nadzieję, że ekranizacja tej powieści okaże się w równej mierze tak dobra jak ona sama. Naprawdę świetna książka. Polecam!