„Dopiero jakiś tydzień temu zdałem sobie sprawę, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach. Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł. Właśnie to do mnie dotarło. Kiedy pojawia się jakieś potencjalne zagrożenie, wasze umysły mogą oszaleć ze strachu. Mogą uciec w las. Widzą węże, krokodyle i facetów z karabinami. Tak działa wyobraźnia. A w tych okolicznościach wyobraźnia nie jest waszym sprzymierzeńcem. Trzeba ją powściągnąć, okiełznać, to taka gra umysłowa. Trzeba być surowym dla własnego umysłu. Odwaga to wybór, którego dokonujemy. Musimy sobie powiedzieć: będziemy odważni. Nie zamierzamy się bać ani panikować.” *
Wojna trwa już od dwóch miesięcy. Ellie i reszta zmienili się, nie są to już ci sami ludzie których poznaliśmy w pierwszej części. Teraz główni bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie, gdyż zaczyna się ochładzać (zbliża się jesień). Wykończeni psychicznie, tak długi czas przebywający w głuszy pragną znaleźć ludzi, którzy są w takiej samej sytuacji jak oni. Przez tak krótki okres czasu napatrzyli się na śmierć i zniszczenie, a czasami nawet przyczyniali się do tego. Próbują odzyskać swoją przyszłość i szczęście. Myślą o sobie jak o potworach. Każdy najdrobniejszy błąd może spowodować, że zginą, więc muszą ufać sobie bezgranicznie i podejmować bardzo racjonale decyzje. Młodzi bohaterowie z radia dowiadują się o ogólnej sytuacji swojej ojczyzny, czasami są to dobre wieści, a czasami nie.
„Czasami po prostu trzeba być odważnym. Trzeba być silnym. Czasami nie można ulegać czarnym myślom. Trzeba pokonać te diabły, które wpychają się do twojej głowy i próbują wzbudzić paniczny strach. Przesz naprzód, krok za krokiem, z nadzieją, że nawet jeśli się cofniesz, to tylko trochę, tak że kiedy znowu ruszysz przed siebie, szybko nadrobisz zaległości.” **
W tej części autor skupia się bardziej na części militarnej. Teraz po każdej partyzanckiej akcji bohaterów Ellie snuje swoje przemyślenia: czy dobrze postąpili i czy będą to w stanie powtórzyć. Pan Marsden wprowadza nowych bohaterów, tak zwaną grupę Bohaterów Harveya. Są to dorośli ukrywający się po lasach przechwalający się swoimi zasługami, a tak naprawdę to wcale nic wielkiego nie zrobili. Pojawia się też wątek miłości Ellie i Lee, który jest przebłyskiem szczęścia w tym świecie pełnym zniszczenia i śmierci. Dowiadujemy się również co stało się z Corrie i Kevinem. Bohaterowie nadal mówią jeżykiem potocznym, czasami możemy usłyszeć jakiś żart z ust Homera, ale naprawdę rzadko. Ta część jest bardziej mroczna od poprzedniczki, gdyż więcej w niej śmierci. Dużo zwrotów akcji i napięcia. „Jutro 2: W pułapce nocy” czyta się bardzo przyjemnie i szybko.
„Zawsze mnie uczono, że wolność jest najważniejsza, ale to nieprawa. Lepiej być w kajdanach z ukochanymi ludźmi, niż cieszyć się wolnością samotności.” ***
Moja ocena: 5/6
Źródło:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/