"Filozoficzna powieść o miłości, samotności i wolności" - można przeczytać na okładce. Osobiście uważam, że złym zabiegiem jest reklamowanie książki takim hasłem nad jej tytułem. Ale zachęcony byłem i tak tym, co miało się znajdować w środku - dojrzała powieść, w której jednak użyte środki są co najmniej oryginalne i intrygujące. Treść zaskoczyła mnie bardziej, niż podejrzewałem. Mamy oto Winkiego - pluszowego misia, który przez lata przechodził z rąk do rąk kolejnych pokoleń i dzieci w pewnej rodzinie. Oczywiście nasz bohater nie jest zwykłą zabawką - nie dając po sobie na początku poznać, myśli, czuje i potrafi się poruszać, co pewnego razu wykorzystuje, aby wyruszyć w świat. W związku z pewnym zbiegiem okoliczności jego podróż kończy się jednak aresztowaniem i pobytem w więzieniu. Wszystkie wydarzenia następujące po tym incydencie są tak groteskowe, że trudno odnaleźć w tym wszystkim sens, a proces sądowy wytyczony naszemu Misiowi i oskarżenie mówiące o tysiącach zbrodni jakich się dopuścił (między innymi terroryzm, zabójstwa, przestępstwa seksualne, uprawianie czarów) na przemian śmieszą i przerażają. Przerażają, bo znajdujemy w tych wydarzeniach jawną satyrę, odbicie naszej rzeczywistości, ludzkiej natury, pragnień jednostki i psychologii społeczeństwa. Absurdalna historia, na wpół fantastyczny bohater i prześmiewczy proces zaskakują, ale tworzą oryginalną i wciągającą całość.