Recenzja książki Cykl Demoniczny: Pustynna Włócznia. Księga 2
Premiera czwartego tomu cyklu Petera V. Bretta była jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń literackich sierpnia. Za przekład (jak zwykle) zabrał się Marcin Mortka, ponownie udowadniając, iż zalicza się do najlepszych polskich tłumaczy. Sama książka wydana schludnie, w standardowym, dobrym stylu Fabryki Słów. Okładka naturalnie komponuje się na półce z poprzednią częścią. Z technicznego punktu widzenia jest naprawdę nieźle.
Treści książki naturalnie nie zdradę, wspomnieć mogę jedynie, iż czytelnik jest światkiem ponownego uczłowieczenia dwóch głównych bohaterów. Cała opowieść ma pozytywny przekaz i napawa optymizmem. Ponadto nie zauważyłem żadnych zgrzytów w fabule - wszystko jest prawdopodobne i czytelnika nie drażnią żadne naciągane (nie/)szczęśliwe zbiegi okoliczności.
PW2 czyta się jednym tchem, pomimo ponad 500 stron, nie sposób się przy tej książce nudzić. Brett ponownie (IMO) udowodnił, że tomy drugie pisze lepiej niż pierwsze, to się chwali - widać, że bierze do serca uwagi czytelników.
Warto pochwalić autora za poświęcenie większej uwagi postaciom żeńskim, które nierzadko przesłaniają swym urokiem i sprytem postaci męskie.
Za to duży plus dla Pana Petera!
Czytanie o samych mięśniakach lub mutantach z problemami osobowościowymi jest ciekawe ale nie zastąpi pary sarnich oczu, które (pozornie słabe) nie raz uratują męski tyłek.
Najlepszym punktem całej książki jest z pewnością zakończenie, które daje czytelnikowi poczucie satysfakcji, będąc jednocześnie wspaniałym popisem wirtuozerii w budowaniu napięcia. Przyznam, że bałem się, by autor książki nie zakończył 'nijako'.
Gwarantuję, że końcówce daleko do 'nijakości' i jest akordem godnie wieńczącym dzieło.
Książka zasługuje na maksymalną ocenę. Wystawiam 6.0 bez mrugnięcia okiem,
z nostalgią wspominając zarwaną dla niej nockę. Naprawdę warto!
ps. oczywiście czytanie PW2 bez znajomości poprzednich 3 części mija się z celem.
Je również polecam z czystym sumieniem - nie odbiegają znacząca od poziomu PW2.
ps2. autora warto docenić również za kunszt zespolenia historii ośmiorga niezależnych bohaterów.
Sto tysięcy ludzi walczących ramię w ramię liczy się o wiele więcej niż sto milionów kulących się ze strachu. Dlaczego cierpimy? Przez alagai! Dlaczego Hannu Pash jest konieczna? Przez alagai! Bez alagai cały ten świat byłby niebiańskim rajem, spoczywającym w objęciach Everama... Jaki masz cel w życiu? Chcę zabijać alagai! A jak umrzesz? W szponach alagai! Dal’Sharum nie umierają w łóżkach ze star...