Wielka piękność niespodziewanie może się okazać zbuntowanym aniołem...

„Zbuntowane anioły” Libby Bray to druga część bestsellerowej trylogii „Magiczny krąg”, którą można by określić mianem „wiktoriańskiego Harry’ego Pottera”. Ta część jest dużo obszerniejsza od poprzedniej, „Mrocznego sekretu”, i bogatsza w nowe przygody Gemmy Doyle i jej przyjaciółek.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i wszystkie uczennice Akademii Spence wyjeżdżają do swoich rodzin. Gemma spędza ten czas w Londynie ze swoimi przyjaciółkami, Felicity Wortingthon i Ann Bradshaw. Przypadkowo poznaje też Simona Middletona, przystojnego syna wicehrabiego Denby. Cała jej rodzina zostaje zaproszona na uroczystą kolację do lorda Denby, a Gemma wpada w oko Simonowi, co wyraźnie nie podoba się zazdrosnemu Kartikowi.

Kiedy tylko mogą, Gemma, Felicity i Ann znajdują sobie jakieś ustronne miejsce, w którym przywołują drzwi ze światła i wchodzą nimi do magicznego międzyświata. Tam dziewczęta spotykają Pippę i odkrywają coraz to dalsze tereny międzyświata. Wydaje się, że wszystko jest w porządku…
…ale tak nie jest.

Otóż dla Gemmy nawet ferie świąteczne oznaczają czas kłopotów. Do Spence przybywa niejaka panna McCleethy, która ma zastąpić pannę Moore. Jednak zachowuje się ona dosyć podejrzanie. W dodatku Gemma coraz częściej ma wizje, w których widzi trzy ubrane na biało dziewczyny, które próbują jej przekazać ważną wiadomość, oraz tajemniczą kobietę w zielonej szacie i ze złotym pierścieniem w kształcie splecionych ze sobą węży. Jakby tego było mało, Kartik każe Gemmie odnaleźć Świątynię, magiczne źródło międzyświata, by poskromić uwolnioną magię i nie dopuścić do niej stworzeń ciemności i złowrogiej Kirke.

Czy dziewczynie się to uda? Czy ocali międzyświat, a tym samym całą ludzkość?

~ * ~ ~ * ~ ~ * ~

Druga część „Magicznego kręgu” jest równie wciągająca, co część pierwsza. Akcja wyraźnie się rozkręca i to sprawia, że nie można się oderwać od tej książki ani na sekundę.
Gorąco polecam wszystkim całą trylogię! Trzecia część, „Studnia wieczności”, już we wrześniu! :jupi: :jupi: :jupi: