Dziś mam naprawdę twardy orzech do zgryzienia, bowiem pierwszy raz w życiu mam zrecenzować audiobook. To dla mnie niezwykle trudne zadanie, bo jak dotąd nie miałam takiej okazji. Nie dlatego, że z audiobookami nigdy nie miałam do czynienia. Wręcz przeciwnie, mam w domu kilka sztuk takich płyt. Problem jednak w tym, że nigdy o tym nie pisałam
Jak doskonale wiecie, uwielbiam czytać książki. Zarówno sobie jak i mojej córce. My naprawdę spędzamy sporo czasu nad książkami i świetnie się przy tym bawimy. Na tego typu wspólne zajęcie nigdy nie szkoda nam czasu. Uważam, że czytanie książek dziecku bardzo zbliża nas do siebie. Uwielbiam te chwile.
Jeśli chodzi o audiobooki - mam mieszane uczucia. Sama osobiście lubię je słuchać podziwiając osoby, które je nagrały. Wiem, że moje interpretacje tych wszystkich utworów nie dorastają do pięt aktorom, którzy postanowili użyczyć swego głosu do nagrania audiobooka. Na przykład w przypadku tejże płyty. Tutaj wszystkie utwory czyta Anna Dymna, a jej sposób interpretacji jest fenomenalny. Szczególnie podczas dialogów. Potrafi wczuć się w każdą postać i przedstawić ją w taki sposób o jakim ja mogę tylko śnić. Czasem szepcze, czasem śmieje się w głos na zawołanie. Muszę przyznać, że naprawdę zazdroszczę jej tych umiejętności, bo ja nawet jak próbuję robić takie cuda, moje dziecko śmieje się ze mnie a nie z tego co czytam
Audiobooki zatem przenoszą nas w świat literatury tak, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. A to już bardzo wiele. Tutaj Anna Dymna pokazała swój ogromny talent i szczerze podziwiam jej pracę. Słuchałam tej płyty cały dzień i naprawdę bardzo mi się podobała. A przy tym sam wybór utworów zamieszczonych na płycie to według mnie strzał w dziesiątkę. Opowiadania są krótkie, ciekawe i często bardzo zabawne. Te dziecięce utwory słucha się naprawdę znakomicie. Aż sama jestem zdziwiona, że tak bardzo spodobał mi się ten sposób przekazu, bo jestem zapaloną miłośniczką książek i audiobooki zawsze schodzą u nas na dalszy plan.
Jeśli natomiast chodzi o Alicję - tu sprawa jest trudniejsza. Moje dziecko jednak woli moje nieudolne czytanie od słuchania płyty. Może to kwestia przyzwyczajenia, bo jednak brakuje jej tego namacalnego dowodu, że jest to "książka". Ala zawsze podczas czytania wtula się we mnie i bez względu na to czy w owej lekturze są ilustracje czy nie zawsze zagląda mi do książki. W ten sposób skupia swoją uwagę na tym co słyszy i doskonale wie o co chodzi w utworze. W przypadku audiobooka, Alicja nie wie co ze sobą począć. Widzę, że same utwory jej się podobają, lecz brakuje nam tego elementu, który skupiłby jej uwagę na tyle, by wsłuchać się w poszczególne utwory. I dlatego też, u nas audiobooki się nie sprawdzają.
Jeśli jednak wasze maluchy lubią słuchać książeczek na płytach to gorąco polecam wam właśnie tę. Jestem przekonana, że nie będziecie zawiedzeni. Talent aktorski pani Anny Dymnej sprawia, że wszystkie opowiadania oczarowują słuchacza. Ja jestem bardzo zadowolona i przyznam się Wam w sekrecie, że czasem puszczam sobie te utwory, gdy mam chęć na kolejną dawkę literatury, a czas nie pozwala mi na to, by spędzić go nad książką. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to mój ulubiony audiobook, spośród tych, które do tej pory poznałam. Zatem polecam
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/03/posu...