Franklin bardzo lubi bawić się wraz ze swymi przyjaciółmi. Tym razem postanowili wcielić się w role astronautów, którzy w statku kosmicznym wyruszą na planetę Mirra. Ich wspólna kryjówka została odpowiednio przerobiona i przyozdobiona tak, aby naprawdę przypominała wnętrze kosmicznego pojazdu. Na pokładzie znaleźli się: komandor Franklin, Gwiezdny Lis, gąska z galaktyki Czarne Oko, kosmokrólik oraz kosmiczny miś z układu Misia Centauri. Kiedy mieli już startować spostrzegli, że brakuje wśród nich ślimaka. Franklin znalazł kolegę, kiedy ten zamierzał pograć na harmonijce. Namówił go, aby wsiadł wraz z nimi na pokład, gdyż już startują. Pograć może przecież później. I tak wyruszyli w podróż statkiem kosmicznym, podczas której ślimak wielokrotnie próbował zagrać na swym instrumencie. Jednak za każdym razem był ignorowany przez Franklina i resztę, ciągle otrzymując odpowiedź, że pograć może sobie później. Niezadowolony ślimak postanowił opuścić potajemnie swych przyjaciół... Kiedy załoga spostrzegła, że brakuje jednego z załogantów, postanowiła pójść i go poszukać. Gdzie znaleźli ślimaka? Co robił? I czy udało im się namówić go do dalszej wspólnej zabawy?
Kolejny raz zasiadłam do wspólnej lektury wraz z moją córką, która i tym razem z zaciekawieniem wysłuchała historii o nowych przygodach żółwika Franklina. Czego tym razem zdołała się nauczyć podczas słuchania bajki? Dzięki Franklinowi dowiedziała się, czym są meteoryty i że czasami napotkanie ich może grozić statkom kosmicznym zderzeniem. Bajka zwraca uwagę dziecka na to, aby nie zaniedbywać swoich przyjaciół. Należy zwracać uwagę na ich potrzeby, a nie odgórnie narzucać własne zabawy, na które niekoniecznie wszyscy w danym momencie mają ochotę. Zawsze należy się bawić w taki sposób, aby zabawa sprawiała przyjemność wszystkim uczestniczącym w zabawie dzieciom.
Książeczka należy do serii "Franklin i przyjaciele", która powstała na podstawie nowych odcinków serialu telewizyjnego o przygodach rezolutnego żółwika. Napisana jest w prosty, bardzo przystępny język, dzięki czemu lektura bajki nie sprawi trudności w jej zrozumieniu młodszym czytelnikom. Wyraźna czcionka ułatwi samodzielne lekturę dzieciom próbującym już samodzielnie czytać książeczki. Po raz kolejny ilustratorka Brenda Clark stanęła na wysokości zadania. Zamieszczone obrazki w książeczce są bardzo ładne oraz sympatyczne. Z pewnością przykują uwagę każdego dziecka chcącego posłuchać kolejnej historii o ich ulubionym żółwiku.
W imieniu swoim oraz mojej córeczki gorąco polecam tę książeczkę. Sięgnijcie po bajkę o przygodach Franklina. Przeczytajcie ją swoim pociechom. Z pewnością sprawicie im tym wielką radość.
Moja ocena: 5/6
recenzja z mego bloga:
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/03/180-frankli...