Niedawno skończyłam czytać trzeci tom Błękitnokrwistych stąd ta kolejna recenzja. Tym razem dowiadujemy się znacznie więcej o przeszłości Allegry Van Alen – matki Schuyler, a także przyjaciółki dziewczyny Bliss. W tym tomie powraca także postać Dylana, który stał się marionetką srebrnokrwistych i samego Lucyfera.
Jak wiadomo z poprzedniego tomu – „Maskarada” – Schuyler będzie musiała zamieszkać z wujem – Charles’em Forcem – który adoptował ją po śmierci Cordeli. Z tego właśnie powodu dziewczyna przeżywa męki, gdyż Charles zabrania jej spotkań z Oliverem i jakichkolwiek kontaktów z dziadkiem Lawrens’em. Ale jest tego i dobra strona. Schuyler coraz bardziej zbliża się do Jack’a, który chce dla niej zerwać więź łączącą go z Mimi.
Przenosimy się także do Rio de Janeiro, gdzie na wzgórzu Corcovado u stup pomnika Chrystusa Zbawiciela dochodzi do wielkiej mistyfikacji. Jak to wszystko się skończyło? Niestety nie zdradzę, przekonajcie się sami czytając „Objawienie”.
Osobiście książka bardzo mi się podobała. Autorka od pierwszego tomu stopniowo rozwija akcję, której w Objawieniu jest znacznie więcej niż w poprzednich dwóch. Podoba mi się także to jak Pani Cruz ujmuje historie z kilku punktów widzenia (Schuyler, Mimi, Bliss) przez co staje się ona znacznie ciekawsza. Z czystym sumieniem polecam i z niecierpliwością czekam na czwarty tom „Dziedzictwo”.
Info
Tyt. oryg.:Blue Bloods: Revelations
Premiera światowa: 2008
Tłum.: Małgorzata Kaczarowska
Stron: 300
Opis
Trzeci tom bestsellerowej serii amerykańskiej pisarki i dziennikarki, Melissy de la Cruz, kontynuacja „Błękitnokrwistych” oraz „Maskarady”.
Nic nie jest takie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka… Schuyler Van Alen jest błękitnokrwistą. Albo w jej żyłach płynie krew Lucyfera. Więzi łąc...