Pamiętacie jak polecałam Wam książkę z serii Diablęta z Hallstead Hall pt. "Narzeczeni mimo woli"? Jeśli tak i w dodatku zdołałam Was przekonać by sięgnąć po tamtą lekturę to mam dla Was bardzo dobrą wiadomość! Wraz z końcem stycznia na rynku ukazała się druga część z tej serii i zamierzam Wam dziś o niej opowiedzieć.
Tym razem bohaterem powieści jest kolejny wnuk szanownej pani Plumtree. Po sukcesie jaki staruszka odniosła nad Oliwierem doprowadzając go do ołtarza w ciągu dwóch miesięcy, babcia zaczęła swoje kolejne podstępy. A ponieważ to bardzo sprytna i przebiegła staruszka wydawałoby się, że jest skłonna w każdej sytuacji osiągnąć zamierzony wcześniej cel. Jednak w przypadku Jarreta sytuacja była znacznie trudniejsza. Bowiem pani Plumtree potrzebuje pomocy mężczyzny w ratowaniu rodzinnego interesu. A tylko Jarret zna się na tym biznesie na tyle dobrze, by mógł się podjąć tego wyzwania. Jest tylko jeden problem. Wnuk doskonale zna położenie babci i pragnie to wykorzystać. Postawienie staruszki w trudnej sytuacji sprawiło, że ultimatum jakie pani Plumtree zastosowała wobec swojego wychowanka zostało zniesione. Jarret zatem musiał jedynie zająć się interesem przez rok, by babcia nie oczekiwała od niego szybkiego ożenku.
Rozwiązanie to, tak korzystne dla mężczyzny, który uwielbiał hazard i rozpustne życie wydawało mu się idealne. Jednak... los potrafi płatać figle w najmniej spodziewanym momencie. Bowiem teraz, gdy Jarret czuje się wreszcie wolny, na jego drodze staje kobieta, która w dość krótkim czasie wywróci jego życie do góry nogami
Kto to będzie, jak dojdzie do spotkania i jak potoczą się losy tych dwojga - musicie przeczytać same. Na pewno się nie zawiedziecie.
Powiem Wam, że czytając pierwszą część tej serii byłam bardzo zadowolona. Choć to typowy romans historyczny wydarzenia zawarte w lekturze bardzo wciągają, a my czytając go nie odnosimy wrażenia, że to ckliwa historyjka o miłości z góry przewidzianym happy endem. Fakt, od samego początku można się spodziewać, że nasi główni bohaterowie wreszcie się dogadają, czy raczej powinnam napisać pokochają. Ale z pewnością przebieg wydarzeń w książce nie jest dla nas taki oczywisty. Tu stale coś się dzieje, autorka porusza bardzo wiele wątków, które wspaniale się uzupełniają i sprawiają, że naprawdę trudno oderwać się od lektury. Gdy kończyłam czytać tę książkę już wiedziałam, że gdy tylko ukaże się kolejna z pewnością po nią sięgnę. Tak się stało i nie żałuję
"Kochanek z piekła rodem", to kolejna powieść pełna miłości, pożądania namiętności. Szalenie podoba mi się kreacja kobiet w tych książkach. Choć oczywiście są uległe i mają słabość na męskie zaloty ( w końcu to romans
to ich ostry języczek, pewność siebie i zaradność bardzo mi imponuje. Lubię kobiety, które wiedzą czego chcą w życiu. Są odważne i nie oglądają się na innych by pomogli im w realizacji planów. Te biorą los w swoje ręce. Super
Nie ukrywam, że książkę czytałam z ogromną przyjemnością. Wciągająca treść, ciekawe postacie oraz pięknie wkomponowany wątek miłosny sprawiają, że to typowo kobieca lektura i naprawdę fajnie się ją czyta. Ja pokochałam "Diablęta z Hallstead Hall" i przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie kolejny tom. Jestem ciekawa jaki tym razem babcia Plumtree znajdzie haczyk na kolejnego wnuka bądź wnuczkę i jak ich miłosna historia się potoczy. A poza tym, pomału zaczyna się wyjaśnić tajemnica śmierci rodziców "diabląt" co także bardzo mnie interesuje. Już zacieram ręce na kolejny tom z tego cyklu. Jak tylko będę miała okazję się z nim zapoznać, z pewnością Was o tym poinformuję
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/02/koch...