Spotkanie z duchem Mortusa

Recenzja książki Siostry wampirki. Spotkanie z duchem Mortusa
No i nie wytrzymałam... wiem, pisałam o tej serii już dwa razy, ale stwierdziłam, że w tych dwóch recenzjach nie zawarłam wszystkiego co chciałabym Wam napisać i... postanowiłam zrobić kolejne podejście. Dzięki temu jeszcze Was trochę pozachęcam i napisze kilka innych szczegółów, które poprzednio mi umknęły. Ale o tym za chwilkę. Najpierw skupmy się na tej - trzeciej z kolei książce z serii Siostry wampirki

Tym razem nasze dwie bliźniaczki mają bardzo ważne zadanie do wykonania. Bowiem pewnego razu odwiedza ich wujek prosto z Transylwanii wraz ze swoją żoną i synkiem. Oczywiście jest to typowa wampirza rodzina, której z całą pewnością nie udałoby Wam się przeoczyć przy bezpośrednim spotkaniu. Ich nietypowy wygląd i bardzo charakterystyczne zachowanie od razu mówi nam z kim mamy do czynienia...
A czym rodzinka Tepes zasłużyła sobie na tę niecodzienną i niezapowiedzianą wizytę? Już Wam piszę. Otóż okazuje się, że w ojczyźnie wampirów zapanowała bardzo groźna epidemia. Choroba, od której wampirze kły gniją i wypadają przez co niestety - wampiry umierają z głodu... Jest tylko jeden sposób by zapanować nad tą chorobą. Trzeba zdobyć roślinę, która rośnie na grobie potężnego łowcy wampirów. Niestety Wampiria drakonia jest szkodliwa zarówno dla ludzi jak i wampirów. Zatem zdobyć ją mogą tylko pół wampiry takie jak nasze dwie główne bohaterki. Zapowiada się ciekawie, prawda? I wierzcie mi, że tak właśnie jest. Ale resztę doczytajcie już sami.

Nie zamierzam po raz kolejny zachwalać Wam jak ta książka jest ciekawa i zabawna, bo to już na pewno wiecie. Zresztą co tu dużo mówić, przecież z treści lektury z pewnością sami potraficie to wywnioskować. Chciałabym jednak zwrócić Wam uwagę na co innego. Po pierwsze - książeczki te są naprawdę bardzo ładnie wydane. Każda z książeczek na twardą oprawę, a grube kartki nie są klejone lecz szyte. Uważam, że to dość istotne w literaturze dla dzieci i młodzieży, gdyż mamy pewność, że książeczka sprosta wszystkim wyzwaniom młodego czytelnika i posłuży im naprawdę długo. Nie ukrywam także, że bardzo lubię takie książki, bo podczas czytania mogę je swobodnie położyć przed sobą bez obawy, że za chwilkę moja lektura się zamknie a ja zgubię miejsce, w którym akurat czytałam. Szukanie odpowiedniej strony jest według mnie bardzo irytujące

A druga rzecz, o której bardzo chciałam wspomnieć jest fakt, że seria o siostrach wampirkach jest dość obszerna, zatem jej miłośnicy z pewnością się nie zawiodą. Na dzień dzisiejszy w tym "wampirzym" cyklu znajdziemy 9 tomów z czego jeden ciekawszy od drugiego... W moim przypadku apetyt rośnie w miarę czytania! Ale z tego co się dowiedziałam, kolekcja ta jeszcze się powiększy Ja już mam za sobą 3 części i coś mi się zdaje, że na tym się nie skończy. Spokojnie, nie będę Was zadręczać recenzjami kolejnych tomów. Myślę, że już nie muszę. Jestem pewna, że napisałam już wystarczająco dużo. Wystarczająco by sięgnąć po tę fantastyczna serię Polecam!


Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/02/spot...
0 0
Dodał:
Dodano: 21 II 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 205
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Siostry wampirki. Spotkanie z duchem Mortusa



Wampiry w niebezpieczeństwie! W Transylwanii wybuchła epidemia tajemniczej infludenty. Choroba błyskawicznie atakuje wampirze kły, co kończy się śmiercią chorego. Antidotum to wywar z pewnej rzadkiej rośliny, która rośnie na grobie najpotężniejszego łowcy wampirów wszech czasów. Daka i Sylwania bez chwili wahania wyruszają w niebezpieczną misję ratunkową. Muszą jednak się spieszyć, aby wrócić do d...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0