"10 minut od centrum" to opowiadania,, które raz są ze sobą powiązane, a raz zupełnie z innej bajki. Autorką tych opowiadań jest Izabela Sowa.
Izabela Sowa urodzona w 1969 roku w Stalowej Woli. Sławę przyniosła jej seria owocowa t.j. "Smak świeżych malin", "Herbatniki z jagodami", "Zielone jabłuszko".
Książka składa się z dokładnie siedmiu opowiadań, które są nazwane dniami tygodnia. Autorka doskonale dokonuje analizy ludzi z różnych warstw społecznych zarówno tych oddalonych 10 minut od centrum, jak i mieszkających w samych centrum w apartamentach. Autorka wykorzystuje w opowiadaniach dozę ironii, ale dokłada również poczucie humoru.
Akcja opowiadań rozgrywa się w Krakowie w różnych dzielnicach miasta.
Poznajemy Wieśniaka (Stefana), który nawet mówiąc robi katastroficzne błędy, nie wspomnę już o pisaniu. Jednak jest co go wyróżnia, mianowicie życiowa mądrość. Poznajemy także Kaśkę zbierającą na rower, czy Bietkę, Bogdana i Joannę.
"10 minut od centrum" mimo ważnych obserwacji przez autorkę nie specjalnie przypadły mi do gustu. Owszem autorka porusza ważne aspekty różnic klas społecznych, wykorzystuje ironię, może nawet autoironię, humor, ale mimo, że przeczytałam książkę tydzień temu to już nie pamiętam o czym była. I powiem szczerze miałam poważne problemy z napisaniem recenzji, która jednak wyszła mi jako opinia. Niestety, ale autorka do mnie nie przemówiła, opowiadania okazały się dla mnie zbyt płytkie. Plusy, które dostrzegałam wystarczają dać ocenę 5, czyli przeciętną.
Recenzja pochodzi z mojego bloga
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/02/10-minut-od-c...