Dawno nie polecałyśmy Wam żadnego poradnika więc czas najwyższy nadrobić te zaległości. A jest ku temu idealna okazja, gdyż właśnie skończyłam czytać nowiutki poradnik cyklu wydawniczego samo sedno "Rodzicielstwo bliskości".
Musze przyznać, że tytuł ów publikacji tak bardzo mnie zainteresował, że czekałam na niego z utęsknieniem. Nie mogłam się doczekać kiedy będę miała okazję wczytać się w jego treść, a gdy tylko przesyłka do mnie dotarła z miejsca rozpoczęłam lekturę. Dodam tylko, że uwielbiam poradniki tego wydawnictwa. Jak dotąd każdy z nich wiele dobrego wniósł w moje życie i często po nie sięgam. Ten wydawał mi się równie ciekawy tym bardziej, że miałam już okazję zapoznać się z inną publikacją tych samych autorów. Wtedy byłam zachwycona i teraz oczekiwałam równie pozytywnych emocji. Nie będę jednak ukrywać, że jestem troszkę zawieziona. Ale o tym, za chwilkę...
"Rodzicielstwo bliskości" to poradnik, w którym przeczytamy wiele ciekawych informacji na temat tego jak przygotować się na przyjście na świat naszego maluszka, a także tego jak go pielęgnować, na co zwracać uwagę itp. Poszczególne rozdziały omawiają szczegółowo każdy istotny aspekt jaki interesuje kobietę w ciąży bądź młodą mamę. Dowiemy się zatem o tym czy warto słuchać rad innych i kto jest najlepszym ekspertem w kwestii potrzeb dziecka, jak poznać nasze dziecko jeszcze w czasie ciąży, czym jest poród naturalny, co jest niezbędne a co całkowicie zbędne młodej mamie, jak przezwyciężyć trudności poporodowe i wiele wiele innych. Książka ta obala wiele stereotypów jak chociażby pozytywy nakładania słuchawek z muzyką na brzuszek dziecka, bądź negatywny wpływ spania z maluszkiem w jednym łóżku. Szczegółowo omawia wiele tematów bardzo nurtujących przyszłe i młode mamy. Znajdziemy tu naprawdę bardzo kompleksowy poradnik związany z przygotowaniem się do bycia rodzicem jak i z tym co robić gdy maleństwo jest już z nami. Książka jest bardzo dokładna, i choć jej gabaryty nie przerażają na wstępie zawierają wszystko to co każda mam i każdy tata wiedzieć powinni. Czego chcieć więcej?
Ja czuję jednak pewien niedosyt. Nie o to chodzi, że poradnik jest według mnie zły czy mało interesujący. Wręcz przeciwnie, po raz kolejny wiele się dowiedziałam i na pewno nie raz skorzystam z rad w nim zawartych. Nie ze wszystkim się zgadzam, bo na przykład nie wyobrażam sobie nie mieć na początku wanienki dla maluszka, tym bardziej, że nie jest to jakiś przerażający koszt. A poza tym, moje dziecko bardzo lubiło leżeć w cieplutkiej wodzie praktycznie od samego początku. Ale to oczywiście nie są wady tej książki. W końcu to poradnik a nie instrukcja obsługi. Ma nas wspierać i dawać rady a nie nakazywać bądź zabraniać. To od nas zależy co weźmiemy sobie do serca i z których wskazówek skorzystamy, a z których nie.
Problem jednak w tym, że oczekiwałam zupełnie czegoś innego. Nie szukałam w tej książce podstawowych informacji, które mogłabym wyczytać w każdym innym poradniku dla przyszłych mam. Spodziewałam się raczej porad związanych z tym jak nawiązać bliższy kontakt z maluszkiem w czasie ciąży i po porodzie. Jak spędzać z nim czas, jak sprawiać, by nasza więź była jeszcze silniejsza. Fakt, od czasu do czasu autorzy tej książki nawiązują do tego tematu omawiając np. pozytywy korzystania z chust. Ale dla mnie to mało. Wciąż czuję niedosyt i chcę więcej.
Powiem więc krótko. Poradnik jest naprawdę ciekawy i bardzo wartościowy, ale niestety jego tytuł może wprowadzić w błąd potencjalnego czytelnika. Jestem pewna, że poszukując podstawowych informacji na temat porodu, dziecka i wszystkiego z tym związanego z pewnością się nie zawiedziesz. Książka ta jak zresztą wszystkie poradniki tego wydawnictwa jest pisana bardzo ciekawie i kompleksowo. To bardzo wartościowe źródło wiedzy i tego z pewnością nie mogę podważyć. Ale mnie brakuje tu... emocji. Może się mylę, może po prostu nie ma przepisu na to jak zacieśnić więzy z tam małym dzieckiem. A może jedynym sposobem jest jego odpowiednia pielęgnacja? Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc trudno mi się na ten temat wypowiedzieć. Piszę jedynie to, co czuję. Wy możecie odnieść zupełnie inne wrażanie, zatem radzę Wam sprawdzić samemu
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com