Wydaje się wam, że to wszystko, co wiem, suki? To tylko wierzchołek góry lodowej... a ja dopiero się rozkręcam.
A.
Mówiłam, że ósmy tom jest świetny? W takim razie dziewiąty jest jeszcze lepszy! I wcale nie żartuję. Nie wiem jak Sara Shepard to robi, ale z każdym kolejnym tomem jest lepiej a ja czuję się od tej serii uzależniona. Zarówno od książek jak i od serialu.
Aria, Emily, Hanna, Spencer, Mike oraz Noel wyjechali na Jamajkę. Po rozwiązaniu zagadki odnoście śmierci Alison, po tym jak ich wszystkie problemy zniknęły zdecydowali, że należy im się odpoczynek od Rosewood. Niestety pewne wydarzenia sprawiły, że dziewczyny znów się od siebie odsuwają i w mieście kłamców są samotniczkami. Arię ponosi zazdrość. Z Finlandii przyjechała niebywale seksowna Klaudia, za którą wszyscy się oglądają. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie mieszkała ona w domu Khanów. Emily znowu została sama i nie radzi sobie z życiem. Wszystko czego się tyka niszczy. Jedynym jej sukcesem jest uzyskanie stypendium dla pływaków, ale koszt jaki musi za nie zapłacić nie poprawia jej humoru. Hanna chce zostać modelką, ale na pierwszy plan wysuwa się jej próżność i naiwność. Po raz kolejny nie udaje się jej nic zyskać a przy okazji wiele traci. Spencer ma nową rodzinę. Jej matka postanowiła na nowo ułożyć sobie życie, więc Spencer i Melissa zyskały nowe rodzeństwo. Niestety pomiędzy Spence i jej nowym bratem pojawia się coś na kształt uczucia.
Życie mieszkańców Rosewood wraca powoli do normalności. Ludzie wreszcie odkryli prawdę, wiedzą co się wydarzyło, więc mogą spać spokojnie. Niestety nie dotyczy to czterech przyjaciółek. One chyba nigdy nie będą mogły spać spokojnie. Kiedy wyplączą się z jednych tajemnic, pakują się w kolejne. Tak jest i tym razem. Na Jamajcie stało się coś, o czym każda z nich chciałaby zapomnieć, jednak to nie takie proste. Oprócz nich jest ktoś, kto wie o wszystkim i nie zawaha się tej wiedzy przeciw nim użyć.
Ten tom jest inny niż pozostałe. Otwiera przed nami nową historię. Tajemnica śmierci Alison jest rozwiązana, wszyscy wiedzą co się wydarzyło, więc ta część jest już za nami. Teraz dziewczyny same tworzą tajemnice, które nowy A. będzie wykorzystywał by je szantażować. Nie są one już tak bezbronne jak wcześniej. Od czasu wyjazdu na wakacje, starają się same rozwiązywać swoje problemy. Nie zawsze wychodzi to tak jakby chciały, ale nie poddają się tak łatwo manipulacji. Nadal boją się za każdym razem, gdy ich telefon wyda dźwięk nadchodzącej wiadomości, ale starają się nie panikować na każdym kroku tak jak wcześniej. Najbardziej odporna na wszystkie wydarzenia jest Spencer. Wierzy, że ich koszmar się już skończył. Do czasu....
Jak już pisałam na początku, dziewiąty tom mnie zachwycił. Jest zarówno zakończeniem pewnej historii jak i początkiem kolejnej. Cieszę się, że historia Pani Shepard nabiera tempa i z każdym kolejnym tomem wciąga mnie coraz bardziej. Autorka ma chyba niekończące się pokłady pomysłów. Cieszę się, że będą kolejne tomy i autorka nadal ma zapał do ich tworzenia, ponieważ nie chciałabym się już żegnać z dziewczynami. Naprawdę serdecznie polecam!
Recenzja z bloga:
http://mipropiabiblioteca.blogspot.com/