Zaintrygowała mnie informacja o treści książki w zapowiedziach, bo sama okładka zupełnie nie wpada w oko. Gdybym miała kupować „oczami” pewnie w ogóle bym po nią nie sięgnęła.
„Zapora” to debiut pisarski Huberta Hendera. Autor został przedstawiony na okładce swojej książki jako miłośnik książek i dobrej kawy, który zaczytuje się Dostojewskim czy Eco – pomyślałam wówczas „pokrewna dusza”.
„Zapora” to kryminał oparty na polskich realiach, rzecz dzieje się na Śląsku, w pobliżu Pilichowic. Koło zapory wodnej przypadkowy wędkarz znajduje zmasakrowane zwłoki kobiety. Jest przerażony i alarmuje policję. Okazuje się, że rozpoznał kobietę jako swoją sąsiadkę. Policja rusza do jej domu, jednak nie zastaje tam nikogo. W lesie nieopodal zapory znajdują powieszone zwłoki jej męża. Zwłoki są zmasakrowane, robią wstrząsające wrażenie nawet na policji. Okolicznych mieszkańców ogarnia fala strachu. Sprawę prowadzi komisarz Gawłowski, który prosi o pomoc przebywającego na urlopie komisarza Iwanowicza. Tymczasem po mordercy nie ma żadnych śladów. Czy mają do czynienia z duchem? Jedynym świadkiem popełnionych morderstw jest zapora, a ona milczy….
Autor stworzył niesamowitą, mroczną atmosferę już na pierwszych stronach powieści, a potem stopniowo ją zagęszczał. Ciemności, dziwne odgłosy, przygnębiająca, deszczowa pogoda - strach z powieści udziela się czytającemu. Nic nie jest oczywiste, ślady prowadzą donikąd. Nawet policja wydaje się być bezradna… Zapora staje się feralnym miejscem, które odstrasza i przeraża. To synonim czegoś złego i okrutnego.
Cały czas ciekawiło mnie, czy jeleniogórskiej policji uda się znaleźć mordercę i co go zdradzi. Ciekawie skonstruowano sylwetki obu komisarzy policji: jeden – przerażony zbrodnią, niepewny, wspierający się opinią i obecnością kolegi, drugi – pewny siebie, zaangażowany w sprawę, pomimo że zepsuła mu urlop. Dwie zupełnie różne osobowości, prezentujące odmienne podejście do sprawy. Przeczytałam wiele kryminałów i ten oceniam wysoko, choć muszę przyznać, że choć atmosfera jest naprawdę niesamowita i jestem pod jej wrażeniem, tak niektóre fragmenty powieści ciągnęły mi się. Świetne zakończenie zrekompensowało niedociągnięcia
Generalnie – podobało mi się, bo nic nie było proste ani oczywiste! Przekonajcie się sami!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2013/02/zapora-h...