Ponownie we Flamandzkiej Wenecji

Recenzja książki Midasowe morderstwa
Po przeczytaniu pierwszej powieści o "Flamandzkiej Wenecji" dosłownie nie mogłam doczekać się kolejnej części i non stop sprawdzałam zapowiedzi wydawnictwa. Przyznać trzeba, że trochę przyszło nam poczekać na drugi tom, a tak nawiasem mówiąc wiecie, że jest ich około 30...

No dobrze, jak to zazwyczaj jest w seriach czas porównać tą część z poprzednią, a więc uważam, że ta jest lepsza. Oto główny argument: o wiele ciekawszy, wciągający i zaplątany wątek kryminalny. W niektórych momentach naprawdę trzeba było zatrzymać się i przemyśleć wszystko od początku, ale warto trochę pogłówkować, choć jako amatorka kryminałów domyślam się, że nie jest to najwyższy poziom zagadki. Niemniej fajny pomysł i dobre wykonanie zasługuje na duży plus.

Kolejny, to troszeczkę więcej moim zdaniem bardzo fajnej, barwnej postaci jaką jest brygadier Guido Versavel. Co prawda nie poznajemy jego historii ani nic takiego, po prostu częściej się pojawia i dba o naszego kochanego Van Ina, który według mnie jest dość denerwującą postacią. Cóż dobrego można powiedzieć o komisarzu oprócz tego, że rzeczywiście całkiem nieźle radzi sobie z zagadkami? Ma wiele wad, strasznie dużo pali i porównywalnie dużo pije kawy i alkoholu, a na dodatek zdradza Hannelore, powinien być wdzięczny, że go w ogóle chciała, a nie zabawiać się z jakąś Veronique. Zwłaszcza, że Hanne jest piękną i interesującą kobietą, ale nie mam pojęcia co w nim widzi.

Wspomnę jeszcze, że w tej części czeka nas obraz Brugii przykrytej białą pierzynką idealnie jak na obecny widok za oknem.

Teraz czas na ocenę polskiej okładki. Utrzymana jest w ciemnych barwach i przedstawia noc w mieści i tu stawiałabym na Brugię skora tam rozgrywa się akcja. W oczy rzuca się wielki napis oznajmiający dzięki komu mamy okazję poznać tę powieść, utrzymany jest w czerwonym kolorze tak jak tył i grzbiet okładki.
Moim zdaniem jest naprawdę ładna i dobrze prezentuje się na regale gdzie znalazła swoje miejsce koło pierwszego tomu i mam nadzieję, że jak najszybciej dołączą do nich kolejne

Książkę oczywiście polecam, ci z Was, którzy czytali poprzednią część myślę, że nie mają wątpliwości, a tych, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z twórczością Pieter'a Aspe odsyłam do " Kwadratu zemsty ". Książka zdecydowanie zasługuje na 9,5/10 ( mały minus dla głównego bohatera ), a za możliwość jej przeczytania dziękuję wydawnictwu Videograf

mundo-de-libro.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 13 II 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 202
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Monika
Wiek: 29 lat
Z nami od: 01 IX 2010

Recenzowana książka

Midasowe morderstwa



Panika i chaos zapanowały w Brugii: miasto paraliżuje fala pozornie nie związanych ze sobą przestępstw. Najpierw zostaje zamordowany pewien niemiecki biznesmen, który ma przy sobie obraz Madonny Michelangelo. Kilka dni później w wyniku zamachu bombowego zostaje zniszczone popiersie flamandzkiego poety Guido Gezelle. Co ma wspólnego Madonna Michelangelo z zapowiadaną fuzją dwóch firm turystycznych?...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0