I wciąż ją kocham...

Recenzja książki I wciąż ją kocham
"(...) prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz."

Historię o swojej miłości opowiada John z perspektywy czasu mając już dwadzieścia dziewięć lat. To młody mężczyzna, który za bardzo nie wie co zrobić ze swoim życiem po szkole średniej, więc zaciąga się do wojska. Podczas szkolenia poznaje nowych ludzi, ale trzyma się na uboczu, woli czytać książki i spędzać samotnie czas na siłowni. Mocniej zaprzyjaźnia się wyłącznie tylko z jednym żołnierzem – Tonym. Podczas jednej z przepustek poznaje Savannah, dziewczynę, w której natychmiast się zakochuje. Savannah jest dla Johna ideałem. Zawsze marzył o kimś takim.

"Ale spotkałem ją i to właśnie uczyniło moje obecne życie takim dziwnym. Zakochałem się w niej, gdy byliśmy razem, lecz pokochałem ją jeszcze bardziej w latach, gdy dzieliły nas tysiące kilometrów. Nasza historia składa się z trzech części: początku, środka i końca. I choć w ten sposób rozwija się każda historia, nadal nie mogę uwierzyć, że nasza nie będzie trwała wiecznie."

Niesamowita i wzruszająca historia o miłości i rozstaniu.. Jednak nie wszystkie książki kończą się szczęśliwie. Powieść polecały mi moje koleżanki. Podchodziłam do niej jednak sceptycznie, ponieważ preferuję fantastykę. Jednak książka mnie oczarowała. Pochłonęłam ją praktycznie w jeden dzień. Dialogi były proste, akcja nie trwała w jednym miejscu. Prosty język powoduje, że książka staje się strasznie realistyczna. Dramatyczności dodają wydarzenia z 11.09.2001 roku. Jest to historia ukazująca prawdziwe życie. Czytając ją miałam wrażenie, że to się dzieje naprawdę. Autor świetnie pokazuje miłość od pierwszego wejrzenia dwojga młodych ludzi. Mam wrażenie, że Nicholas Sparks uwielbia smutne zakończenia w swoich książkach. Wcześniej czytałam „Jesienną miłość” („Szkołę uczuć”) i tam również nie było happy endu. Teraz po lekturze muszę obejrzeć film. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Moja ocena: 5/6

Źródło: http://magiczneksiazki.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 12 II 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 585
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 29 lat
Z nami od: 08 II 2012

Recenzowana książka

I wciąż ją kocham



Tytuł oryginalny: Dear John John Tyree dokonuje wyboru - nie widząc szans na zdobycie wyższego wykształcenia, po ukończeniu szkoły średniej zaciąga się do armii. Przechodzi szkołę prawdziwego, męskiego życia, nabiera pewności siebie, której dotąd mu brakowało. W czasie przepustki spotyka Savannah - dziewczynę swoich marzeń. Młodszą o dwa lata studentkę pedagogiki, wolontariuszkę, która z grupą pr...

Ocena czytelników: 5.19 (głosów: 146)