Żona potwora

Recenzja książki Żona potwora
Oto historia kobiety, która przez szesnaście lat była przekonana, że wygrała los na loterii. Przystojny, charyzmatyczny, lubiany przez wszystkich Simon Darget wybiera właśnie ją. Nie mogła uwierzyć w szczęście, które ją spotkało.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym policja przychodzi aresztować jej męża za zgwałcenie i zamordowanie nastolatki. Simon zostaje przez francuskie media okrzyknięty potworem, a ona, jak się pewnie domyślacie – żoną potwora.
Zapytacie pewnie, jak ona mogła niczego nie zauważyć przez szesnaście lat wspólnego życia? Cóż, może Simon opanował do perfekcji maskowanie swoich zbrodni. A może ona po prostu nie chciała widzieć?

Kiedy sięgałam po tę książkę byłam przekonana, że będę miała do czynienia z historią kobiety, która perfidnie wykorzystywana i oszukiwana przez całe życie postanawia opowiedzieć swoją historię. Że przez cały czas będzie przepełniała mnie nienawiść do człowieka, który dopuścił się tak okrutnych zbrodni, a zarazem współczucie dla tej biednej kobiety i jej dzieci.
Tymczasem autor zaskakuje mnie już na początku i weryfikuje moje wyobrażenia na ten temat. Co prawda książka wywołuje bardzo silne emocje, ale zapewniam was, że Simon Darget to nie jedyny bohater tej powieści, do którego poczujecie ogromną niechęć.

Powrócę na chwilę do pytania postawionego na początku, jak ta kobieta mogła żyć ze swoim mężem szesnaście lat i niczego nie zauważyć? Na początku odpowiedź wydaje się oczywista – przecież takie potwory jak Darget potrafią doskonale się maskować. Jednak bardzo szybko orientujemy się, że to bardziej kwestia klapek na oczach pani Darget, niż perfekcyjnego zacierania śladów. Autor daje nam wskazówki, takie jak znikanie z domu na kilka dni, niekończące się delegacje, oskarżenia o molestowanie, nagłe przeprowadzki. Na początku wydaje nam się, że ta biedna kobieta naprawdę nie widzi, co się wokół niej dzieje. Potem jednak zauważamy, że ona po prostu nie widzi tego, co mogłoby zniszczyć jej szczęśliwą rodzinę i życie jak z bajki. Szczęście własne i swojej rodziny stawia wyżej, niż los kobiet i dziewczynek gwałconych przez Simona.

Postać pani Darget jest postacią bardzo złożoną. Opowiada nam ona swoją historię i przedstawia siebie jako dobrą żonę i matkę, której nikt nie powinien obwiniać za czyny męża. Nie sposób się nie zgodzić. Tylko przy okazji tej opowieści dowiadujemy się o niej rzeczy, które sprawiają, że momentami również ona jawi się jako potwór.
Kiedy Simon bije sąsiada do nieprzytomności za to, że ten robił hałas chodząc po mieszkaniu w butach, to sąsiad jest winny, przecież mógł zdejmować buty i nie drażnić biednego Simona. Kiedy żona owego sąsiada umiera na raka w pełni sobie na to zasłużyła, mogła być mniej wredna. Kiedy Simon prawie zgwałcił dziewczynę swego przyjaciela, to ta dziewczyna była winna, przecież z pewnością kusiła Simona swoim zachowaniem.
To tylko kilka przykładów, a zapewniam was, że momentów odbierających mowę jest tutaj bez liku. Czasami miałam wręcz ochotę potrząsnąć tą kobietą i błagać, żeby wreszcie przejrzała na oczy i przestała widzieć winnych we wszystkich tylko nie w mężu.

W książce zapis z procesu Simona przeplata się ze wspomnieniami jego żony, od momentu kiedy się poznali, do dnia aresztowania. Powinniśmy widzieć szczęśliwą kobietę, która trafiła na wymarzonego męża, a potem również ojca. Mamy zobaczyć, że Simon nie zawsze był potworem, że był czułym i kochającym ojcem. Że razem tworzyli naprawdę szczęśliwą rodzinę. Tylko jakie to ma tak naprawdę znaczenie? Czy to w jakiś sposób usprawiedliwia jego czyny? Nie wydaje mi się.

Z okładki książki dowiedziałam się, że Jacques Expert interesuje się tematyką żon morderców i gwałcicieli. Dlatego właśnie powstała ta książka. A ja nie mogę przestać się zastanawiać nad tym, czy pani Darget nie jest przypadkiem połączeniem tych wszystkich kobiet, których losy poznał. Czy może tylko wytworem jego wyobraźni? Podobno miłość jest ślepa, ale mam nadzieję, że nie aż na tyle, żeby wszystkie te kobiety były równie wyprane z emocji jak bohaterka książki, która z większym przejęciem opowiada o menu na komunii swojej córki niż o tym, że zgwałcono i zamordowano dziewczynkę z sąsiedztwa.

Bardzo przejmująca lektura, świetnie napisana. Pan Expert ma niewątpliwy talent do wywoływania w czytelniku emocji. Polecam każdemu, kto ma ochotę sięgnąć po nieco trudniejszą tematykę.

Więcej recenzji na blogu http://magiczna-czytelnia-viconii.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 01 II 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 164
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Asia
Wiek: 37 lat
Z nami od: 26 VII 2009

Recenzowana książka

Żona potwora



W chwili ślubu z przystojnym Simonem miała zaledwie dwadzieścia dwa lata. Podziwiała jego siłę i urok, nie mogła uwierzyć, że wybrał właśnie ją. Kiedy policja przyszła aresztować potwora, nagle zainteresował się nią cały kraj. Te dwa wydarzenia dzieli szesnaście lat wspólnego życia, szesnaście lat, podczas których była oddaną matką i żoną, dobrą sąsiadką, przeciętną kobietą, która niczego nie pode...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5