Coraz mniej olśnień

Recenzja książki Coraz mniej olśnień
Trzy kobiety, trzy tajemnice i tylko jedno olśnienie. Tak w skrócie mogłabym opisać kolejną powieść Albeny Grabowskiej-Grzyb. Dla mnie to pierwsze spotkanie z autorką, bardzo udane i na pewno nie ostatnie.
Książka już jakiś czas leżała u mnie na półce i teraz żałuję, że dopiero teraz wzięłam ją do rąk. To jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie ostatnio przeczytałam. Ciekawy pomysł, świetnie dopracowane, wyraziste postacie, sprawnie zarysowana akcja, która miejscami wciągała jak dobry kryminał.
Lena, Alina i Maria, trzy bohaterki połączone ze sobą niewidzialną nicią. Nie wiedzą już nic o sobie, ale wszystkie stoją w trudnym momencie życia. Każda ma za sobą przeszłość, o której wolałaby zapomnieć. Lena, młoda dziewczyna, stawiająca swoje pierwsze kroki po szczeblach kariery. Nie ufa nikomu i nie ma przyjaciół. Ma za to licznych kochanków, których traktuje przedmiotowo i czerpie z tych związków korzyści materialne. Poznajemy ją w momencie, kiedy traci pracę i kolejnego kiepskiego mężczyznę. Alina wykorzystałam szansę od losu, aby zniknąć, uwolnić się od roli żony, matki i kochanki. Wszystko zaczyna się jednak komplikować, kiedy spotyka na ulicy swoją dawną przyjaciółkę Marię. To właśnie ona jest trzecią bohaterką powieści. Żądna kariery i sławy kobieta, która bezwzględnie pnie się po trupach coraz wyżej i wyżej, aż w końcu, jak to zwykle bywa, boleśnie spada. Moment, kiedy rozpoznaje na ulicy swoją dawną przyjaciółkę, traktuje jak dar od losu. Bardzo chce znów zabłysnąć na szklanym ekranie i nie cofnie się przed niczym, aby to osiągnąć.
Wszystkie trzy kobiety plączą się, miotają, uciekają, szukają siebie, drogi do sukcesu, spokoju. Wszystkie trzy mają szansę na tytułowe olśnienie. Odnoszę jednak wrażenie, że tylko Lenie udaje się wyrwać z macek przeszłości. Tylko ona chwyta za właściwe sznurki i początkowo niepewnie, z obawą, a potem już coraz mocniej ciągnie je ku sobie. Wygrywa, choć to właśnie szczęścia bała się najbardziej, to przed nim uciekała jak przed ogniem. Nie chciała rozczarowań, płaczu i tego całego kieratu rodzinnego. Nie chciała być taka jak jej zmarła matka: nieczuła, zimna, nieprzystosowana.
Alina ucieka od rodziny, która ją zwyczajnie męczy. Kobieta nie jest w stanie wykrzesać z siebie choć odrobiny uczuć. Nie kocha dzieci, męża, żadnego z kochanków. Mam wrażenie, że wszystko, co ją spotkało w życiu, jest przypadkowe, nieprzemyślane. Decyduje się zniknąć z powierzchni ziemi, umrzeć, zginąć, byle tylko mieć święty spokój. Odwrotnie jest z Marią, która pragnie poklasku, blichtru, szacunku podszytego strachem. Niegdyś znana i podziwiana dziennikarka, rozprawiająca się z politykami niczym Monika Olejnik, budziła postrach, z czego miała niezdrową satysfakcję. Wszystko to pewnego dnia się kończy, ale Maria nie daje za wygraną. Czy wykorzysta szokującą informację o swojej „zmarłej” przyjaciółce, aby wrócić na szczyty?
Książka A. Grabowskiej-Grzyb, to kawał dobrej prozy obyczajowej z pazurem. Żadne tam lukrowane ciastko. Trzy, niezwykle wyraziste kobiety, stojące na życiowych zakrętach. Dramaty, które przeżywają bolą, ale też dają szansę na przebudzenie, olśnienie. Czy jednak one będą w stanie to zauważyć? Zakończenie powieści całkowicie mnie zaskoczyło. Tego się po prostu nie spodziewałam. Po przeczytaniu ostatniego zdania, zastygłam z książką w rękach na dobre kilka minut.

Polecam ogromnie zapoznać się z twórczością pani neurolog, która na co dzień pracuje w dziecięcym szpitalu. Jest autorką kilku publikacji dla najmłodszych, oraz książki o Bułgarii Tam, gdzie urodził się Orfeusz.
Jeśli chcecie bliżej zapoznać się z autorką, to zapraszam serdecznie tutaj
Dodał:
Dodano: 26 I 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 224
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Marta
Wiek: 42 lat
Z nami od: 16 VI 2012

Recenzowana książka

Coraz mniej olśnień



– Praca w piśmie o modzie, to świat dla wybranych. Trzeba mieć własny styl, dobre pióro, mnóstwo czasu, a także uwielbiać ciuchy i ludzi z pierwszych stron kolorowych gazet. Ja tak mam. Może poza tym uwielbieniem. Za to świetnie je udaję – mówi o sobie Lena, stylistka. Jest jeszcze Maria – dziennikarka obsesyjnie podążająca śladem zaginionej przyjaciółki i Alina, której nowe życie upływa pod znaki...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0