Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak fajnej książki, która wciągnęłaby mnie tak szybko,a jednocześnie poruszała dość obcą mi tematykę średniowiecznej Rusi i rozgrywających się w tym czasie bitw. "Żelazny kostur" to druga wydana przez Ericę książka autorstwa Juraj Červenáka, która rozpoczyna się dość brutalną sceną napaści na wioskę i zamordowania niemalże wszystkich mieszkających tam Muromców. Głównemu bohaterowi przyświeca oczywiście cel pomszczenia współobywateli i uwolnienia z niewoli swojej ukochanej, która ma zostać złożona w ofierze Zilantowi, który jest bogiem-smokiem i w swej jaskini oczekuję na posiłek z pojmanych dziewic. ( Ogromny plus za smoka, który co prawda pojawia się osobiście dwa czy trzy rozdziały przed końcem, ale jest
Żebyście tylko nie odnieśli wrażenia, że główny bohater, Ilja jest taki idealny. Posiada on swoje wady i to całkiem sporo, a także wewnętrzne rozterki, ale w końcu przy pomocy słowiańskich Bogów decyduje przyłączyć się do Kijowian, wybierając jego zdaniem mniejsze zło, no bo przecież Kijowianie to najeźdźcy tak jak ci, którzy zniszczyli jego osadę. Plusem są także bogowie i różnorodność religijna bohaterów. Mamy w książce zarówno wyznawców Allaha jak i Chrystusa, a także wielu Pogan, pojawiają się także postacie z mitologii starobułgarskiej i skandynawskiej.
Jest to pierwsza część zaplanowanej trylogii, a ja już nie mogę się doczekać "Czarnego serca" i dalszych losów bohatyrów, a już szczególnie Wołocha, który zwrócił moją uwagę ( pewnie dlatego, że jest Magiem
. Choć nawet on posiada pewien, moim zdaniem minus, jaki? Ma długie wąsy, których końcówki podkręca kiedy myśli i przyznać trzeba, że wszechobecne brody i wąsy w niektórych momentach są straszne. No błagam jeden z bohaterów ma je tak długie, że zakłada je sobie za uszy!
No, ale przejdźmy dalej, a więc okładka. Mi się podoba, oddaje atmosferę książki i nie zabrakło na niej obowiązkowego smoka, a lekko ozdabiane strony umilają tylko czytanie. Błędów jak zwykle się nie dopatrzyłam, byłam tak pochłonięta, że nawet nie zwróciłam uwagi. Książkę czytało mi się lepiej niż powieści Bernarda Cornwella nie wiem czym to jest spowodowane, ale tak jakoś bardziej trafia do mnie styl pisania Červenáka.
Książkę oczywiście polecam wszystkim fanom historycznej fantasy oraz miłośnikom średniowiecznej Rusi, smoków i magów oraz tym, którym przypadła do gusty inna książka tego autora. Moja ocena to 9,5/10
Za książę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica
mundo-de-libro.blogspot.com