Czy wiecie, dlaczego śmiejemy się, gdy ktoś nas łaskocze, ale sami nie potrafimy rozbawić się w taki sposób? A może wiecie, dlaczego jedna ręka dominuje nad drugą? Nie? Ok., to teraz trochę z innej beczki. Czy wiecie, dlaczego puszczamy bąki, mamy czkawkę i wymiotujemy?
Jeśli nie znacie odpowiedzi na powyższe pytania, a chcielibyście posiąść taką wiedzę, to polecam waszej uwadze książkę Nic, co ludzkie, nie jest ci obce, która wyszła z pod pióra duetu C. Pratt Nicolson i Dianne Eastman. Pierwsza z pań jest uznaną autorką licznych książek popularnonaukowych dla dzieci, choć obecnie prowadzi zajęcia na uniwersytecie. Pani Eastman jest zaś ilustratorką, wideografką, projektantem wnętrz i posiada swoją pracownię wśród lasów na południowym zachodzie kanadyjskiej prowincji Ontario.
Autorki wpadły na świetny pomysł napisania książki dla dzieci, która zawiera dużą dawkę informacji z różnych dziedzin życia człowieka. Wszystko podane jest w formie jednostronicowych ciekawostek okraszonych zabawnymi zdjęciami kolażami. Poruszane tematy są o tyle ciekawe, że dziecko na pewno o wielu z nich nie dowie się w szkole, ponieważ są zbyt kontrowersyjneJ
Często jest tak, że pewne czynności wykonujemy mechanicznie i nie zastanawiamy się skąd u nas taka umiejętność czy odruch. Znalazłam w tej pozycji naprawdę sporo informacji, o których wcześniej nie miałam pojęcia, chociaż na przykład stykam się z nimi na co dzień. Dodatkowo, książka pomogła mi już kilka razy, kiedy zostałam zaskoczona pytaniami mojego syna o to, dlaczego mamy dwoje uszu, albo dlaczego musimy spać (uwierzcie mi nie wystarczyło wyjaśnienie, że śpimy, bo jesteśmy zmęczeni i musimy nabrać energii). A wiecie na przykład, jak to się stało, że człowiek zaczął mówić? Ja nie wiem i naukowcy też do końca nie wiedzą. Istnieje jednak kilka teorii, o których możecie przeczytać właśnie tu.
Nic, co ludzkie, nie jest ci obce, to pozycja, która może służyć maluchom, ale również starszym uczniom. Forma i treść pozwala na dużą rozpiętość wiekową. Oczywiście przedszkolakowi, potrzebna będzie pomoc rodzica, który przeczyta i wytłumaczy trudniejsze słowa (można skorzystać z małego słowniczka na końcu książki), ale autorki podają treść w prosty i nieskomplikowany sposób, dlatego nawet mniejsze dzieci nie powinny mieć trudności ze zrozumieniem.
Zdjęcia kolaże bardzo przypadły do gustu mojemu synowi, ale także bratu, który ma trzynaście lat. Ja również bawiłam się świetnie podczas lektury i nawet dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Wiem już, że za to, że czasem mam ochotę skubnąć kawałek pizzy lub chrupnąć czipsika, odpowiedzialni są nasi jaskiniowi przodkowie. To po nich został nam niepohamowany apetyt, który budzi się w nas na widok suto zastawionego stołu. Jaskiniowcy nie mieli komfortu sięgnięcia do lodówki, kiedy czuli głód. Bywało tak, że przez długi czas mieli puste brzuchy zanim wreszcie udało się coś upolować. Jeśli już ktoś znalazł smakowity kąsek, zajadał się bez opamiętania, żeby zrobić zapasy. A nam, współczesnym odruch ten pozostał w genach…
Myślę, że to dobra pozycja dla małego i dużego odkrywcy!