Recenzja książki Cecylka Knedelek i Boże Narodzenie
Książeczkę otrzymaliśmy tuż przed świętami, moja Groszek usiadła i ją po prostu przeczytała, ja z Misiem i Lalką zasiadłam do niej znacznie później, ponieważ czasu na czytanie nie miałam w tym świątecznym okresie zbyt wiele.
Mamy tu opowieść o poszukiwaniu choinki, ponieważ gąska Waleria i Cecylia Knedelek jej jeszcze nie mają, a wieczór wigilijny coraz bliżej! Gąska uważa, że "Święta bez choinki to jak gąska bez piór!" i zarówno ja, jak też moje dzieci myślimy podobnie. Gdzie niby Mikołaj miałby położyć prezenty? Choinka musi być i nie ma dyskusji! U mnie ubierają ją moje Miśki, co prawda w tym roku Lalka chodziła i wszystkie bombki ściągała, ale mamy tylko plastikowe, więc nie martwiłam się tym zbytnio. Wracając do naszej gąski biegała biedna od jednego sąsiada do drugiego, pytając czy nie ma drugiej choinki, którą mógłby jej sprezentować. Niestety nikt przecież nie posiada zapasowego drzewka, choć wszyscy zgodnie mówili, że bez choinki święta są jak "barszcz bez buraków" na przykład, bądź jak "samochód bez kół", czy też "zima bez śniegu!".
Jeżeli jesteście ciekawi, jak skończyła się ta historyjka sięgnijcie po tę książeczkę, w której są też smakowite świąteczne przepisy!
00
Dodał:asymaka Dodano:09 I 2013 (ponad 12 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 153
W Starym Knedelkowie pachniało już świerkowymi drzewkami, czerwonym barszczykiem i pierniczkami. W powietrzu rozchodziła się ta nieuchwytna, najwspanialsza na świecie woń... woń zbliżających się świąt. Cecylka Knedelek i gąska Waleria pochłonięte były gorączkowymi przygotowaniami do świąt, podobnie jak pozostali mieszkańcy miasteczka. Wydawało się, że nic nie zakłóci tego przedświątecznego czasu,...