Persefona, po uprzednim porwaniu przez Hadesa została jego żoną. Jednak jej matka nie dała za wygraną i wymogła na Zeusie obietnice, by jej córka mogła wracać do niej z nastaniem wiosny. Przed opuszczeniem Świata Podziemi Persefona zjadła jednak kilka ziarenek granatu i od tej pory musiała corocznie wracać do męża na trzy miesiące – tak starożytni Grecy tłumaczyli sobie zmianę kolejnych pór roku. Persefona nie była więźniem do końca, ponieważ miała możliwość opuszczania Podziemi. Z Pierce Oliviera jest inaczej. Ona została porwana, bez możliwości powrotu, bo tylko w Świecie Podziemi ma zapewnione bezpieczeństwo. Tak przynajmniej twierdzi John Hayden, który za wszelką cenę chcę chronić Pierce przed Furiami. A może to robić tylko w swoim królestwie, do którego Furie nie mają wstępu. Tylko na ziemi życie Pierce jest w niebezpieczeństwie. Tylko tam nie może nikomu ufać, gdyż każdy może być pod wpływem ciemnych mocy, które pragną tylko jednego: śmierci Pierce.
„Wolę umrzeć niż pozwolić umrzeć tobie.”
Wydaje się, że Pierce nadzwyczaj szybko przyzwyczaja się do myśli spędzenia wieczności z Johnem w Świecie Podziemi, w świecie gdzie nie ma słońca, gdzie króluje ciemność i śmierć. Ale czy jest się w stanie przejmować takimi detalami, gdy władca królestwa śmierci kocha najmocniej na świecie? U Pierce plusy zwyciężają z minusami. Ale tylko do czasu. Magiczne lusterko (komórka Pierce) ukazuje jej obraz ze świata ludzi, który sprawia że Pierce przestaje myśleć o miłości. Pragnie tylko powrócić na ziemie i uratować członka rodziny, któremu grozi niebezpieczeństwo. Jednak czy John się na to zgodzi, skoro na ziemi Furie urządziły polowanie na jego ukochaną? Czy powrót na ziemię będzie oznaczał koniec ich miłości? Czy Pierce będzie w stanie wyrzec się wszystkiego co kochała?
„- Wybaczysz mi? - spytał z płonącymi oczami. Uśmiechnęłam się. - Zobaczymy.”
Druga część Porzuconych posiada kilka wątków. Miłość Johna i Pierce zostaje wystawiona na próbę, gdy dziewczyna dowiaduje się o sekretach ukrywanych przez boga zmarłych. Pierce próbuję uchronić bliską osobę przez śmiercią. Furie nadal polują na ukochaną Johna. Świat podziemi to długo oczekiwana premiera, która jednak nie przebija pierwszej części. Oczywiście jest mroczna, tajemnicza i romantyczna, jednak gdzieś zatraciła odrobinę magii Porzuconych. Jednak ten tajemniczy, groźny i budzący postrach John Hayden był smakowitszy niż ten obłędnie zakochany, opiekuńczy i troskliwy. Podobnie z Pierce. Co nie znaczy jednak, że nie warto po nią sięgać. Warto i to zdecydowanie. Dzieje się bardzo dużo, kilka spraw zostaje wyjaśnionych, pojawiają się nowi bohaterowie i nowe wątki, które zaciekawiają. Nie będę kłamać. Ciężko się od niej oderwać. I choć może czegoś jej brakuje (w porównaniu z pierwszą częścią oczywiście), to i tak po ostatnim zdaniu chce się więcej.
„W jego oczach pojawiła się jakby nadzieja.Wychyliłam się jeszcze dalej,żeby chwycić go za nadgarstek i poczułam, jak jego dłoń zamyka się wokół mojej. Uśmiechnęłam się, przepełniona miłością i radością, i ośmieliłam się uwierzyć, że jest bezpieczny, a moja własna bajka jednak skończy się szczęśliwie.”
Ocena: 9/10.
http://ksiazki-dla-nastolatek-i-nie-tylko.bloog.pl/