Bractwo - c.d

Recenzja książki Bractwo Czarnego Sztyletu: Dziedzictwo krwi
"Bractwo Czarnego Sztyletu" to jedna z moich ulubionych wampirzych serii - tym razem zakończyłam stary rok w objęciach 6 tomu. Kolejny tom okazał się równie dobry jak poprzednie - jestem pełna podziwu dla pomysłowości Autorki.

"Bractwo Czarnego Sztyletu" to cykl opowiadający historię wampirów-wojowników skupionych w Bractwie pod przywództwem Ghroma. Wampiry są niezwykłe i mają wiele ludzkich cech, ich postacie są niezwykłe oryginalne, tak jak ich imiona. Są nietuzinkowi, a każdy z nich ma do opowiedzenia fascynującą historię.
Bohaterem szóstego tomu jest Furiath, brat-bliźniak Zbhira - wampir po przejściach, pokiereszowany przez życie. Poprzedni tom skończył się, kiedy Furiath zastępuje brata i zostaje Najsamcem - reproduktorem wampirzej rasy. Poznaje Wybrankę, Cormię, i zakochuje się w niej, jednak nie czuje się jej godny i nie chce jej zbrukać. Nadal jest też pełen uwielbienia dla krwiczki swego brata, Belli. Czuje się rozdarty pomiędzy lojalnością dla brata i uczuciami, które ma w sercu.
Źle się dzieje wśród wampirów, reproduktory wzmacniają swoje siły i planują nowy atak. Omega ma w zanadrzu wyjątkową broń - swego syna.
Pośród adeptów dochodzi do przepychanek i Khill chcąc ratować swego przyjaciela, rani jednego z adeptów, Lashera, za co zostaje wydziedziczony i usunięty z rodziny. Znajduje schronienie w Bractwie.
Lasher wraz z grupą reduktorów sieje spustoszenie wśród wampirzej glymerii - czy Bractwu uda się go pokonać? Jak potoczą się losy Furiatha i jego wybranki?

J.R.Ward stworzyła niezwykłą i oryginalną sagę o wampirach. Każdy kolejny tom jest inny, jednak wszystkie są naładowane uczuciami, emocjami i zmaganiami wampirów, które mają czasem problemy jak ludzie.
Autorka operuje bogatym i bardzo malowniczym językiem, sprawia, że czytelnik jest zaintrygowany i chłonie opowieść jak gąbka. Specyficzny język i terminologia wampirza, którą Ward stworzyła, sprawia, że całość jest niezwykle spójna i wyróżnia się wśród innych wampirzych historii.
Po każdym tomie czuję niedosyt i z niecierpliwością czekam, co przyniesie kolejny i kto będzie jego bohaterem. Każdy tom czyta się błyskawicznie, pomimo, że do cienkich nie należą.
Zachęcam do poznania historii niezwykłych wampirów z Bractwa Czarnego Sztyletu!

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2013/01/dziedzic...
0 0
Dodał:
Dodano: 01 I 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 268
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 51 lat
Z nami od: 27 IX 2012

Recenzowana książka

Bractwo Czarnego Sztyletu: Dziedzictwo krwi



Po latach narzuconego sobie celibatu nieustraszony wojownik Bractwa – Furiath – poświęca się dla dobra rasy, przyjmując funkcję Najsamca. Od tej pory ma być odpowiedzialny za utrzymanie ciągłości rasy i zapewnienie Bractwu nowych wojowników. Jednak Furiath nieustannie odsuwa w czasie podjęcie nowych obowiązków i walcząc z demonami przeszłości, szuka ukojenia w narkotykach. Zakochuje się w Wybrance...

Ocena czytelników: 5.23 (głosów: 32)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0