W Wigilię rano przyjechała do mnie wspaniała paczka, której nie spodziewałam się, a już na pewno nie akurat w tym dniu. Zawartość spodobała się moim dzieciom bardzo, właściwie poczuliśmy się wszyscy jak obdarowani przez świętego Mikołaja! Książeczki są piękne, pełne kolorowych, barwnych ilustracji, moje Miśki oglądały, przewracały kartki i nie mogły się nimi nacieszyć!
Wczoraj z mężem skończyliśmy czytać naszym pociechom pierwszą z tych książek od pani Lucyny i Wydawnictwa Jedność dla dzieci o przygodach Misia i jego przyjaciół.
Książeczka składa się z trzech opowieści, dwie z nich są o misiu, a trzecia o kreciku i znowu o zębie, który się rusza. Co ja ostatnio z tymi zębami???
Pierwsza opowieść uczy nas tego, że nie możemy być samolubni, że dobrze jest podzielić się z przyjaciółmi nawet nową zabawką, mój synek od razu powiedział, że Miś źle robi sam bawiąc się betoniarką. Dzik Mozart pomaga przyjacielowi zrozumieć, jak miło jest coś dawać, dzielić się czymś.
Druga historyjka opowiada o tym, jak miś zabrudził sobie główkę miodkiem i cały się klei, a nie lubi myć głowy, tak samo, jak mój synek. Od razu spodobało mi się to opowiadanie, ponieważ znalazłam tu coś, co dotyczy i naszej rodziny, zresztą zapewne nie tylko naszej. Mój synek zrozumiał, podobnie jak Miś Byś, że są pewne sposoby na to, by nie bać się mycia główki. My również kombinowaliśmy z okularami do nurkowania, z rondem specjalnym nawet! Teraz różnie to bywa z tym myciem głowy, ale po wielu rozmowach i tłumaczeniach na pewno jest lepiej niż było.
W trzeciej przygodzie nie ma misia, jest za to Krecik Feliks, któremu rusza się ząb, a on nie chce wcale pozbywać się go. Spotyka wraz z przyjaciółmi niedźwiedzia, który ma podobny problem. Wreszcie ząbek wypada, a do krecika przychodzi Zębowa Wróżka, przynosząc mu statek, którym bawi się wraz z innymi zwierzątkami.
Te zabawne, mądre historyjki są aktualne, dotyczą naszych dzieci i naprawdę warto się z nimi zapoznać.
Recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl
Ocena czytelników: - (głosów: 0)