Franklin i zaginiony kotek

Recenzja książki Franklin i zaginiony kotek
Jakiś czas temu wspominałam Wam o ciekawej serii "Franklin i przyjaciele" wydawnictwa Debit. Czyż nie każdy zna tego sympatycznego, małego żółwika?
Tym razem po raz kolejny w nasze ręce trafiły cztery książeczki z czterema różnymi przygodami Franklina oraz jego bliskich. Ale wszystko po kolei

Pewnego dnia mała siostra Franklina zaczęła wzywać pomocy. Okazało się, że zaginęła jej ukochana maskotka - kicia Micia. Franklin wraz ze swoimi przyjaciółmi od razu postanowili zabawić się w prawdziwych superdetektywów i za wszelką cenę dojść do tego gdzie zniknęła kicia. Oczywiście jak na superdetektywów przystało musieli mieć również ksywki, przebrania oraz odpowiednie moce. I tak miś stał się Megamisiem, ślimak - Ognistą Kulą, żółw - Superżółwiem, gąska - galaktyczną podróżniczką, królik - Klaunokrólikiem itd. Cała siódemka przyjaciół zabrała się ostro do pracy. Badają każdy zakamarek, sprawdzają każdy szczegół, znajdują ślady i podążają ich tropem... I oczywiście odnajdują biedną zagubioną kicię Micię. Mała żółwinka jest przeszczęśliwa i ogromnie wdzięczna swojemu bratu i jego przyjaciołom

Czyż nie wspaniale mieć takiego kochanego i pomocnego brata? Och gdyby nie on, nie wiadomo czy mała żółwinka odnalazłaby swoje ukochane zwierzątko... Na całe szczęście wszystko dobrze się skończyło

Nikodem tak jak i mała siostra Franklina, ma swoją ulubioną maskotkę. Może nie jest do niej aż tak bardzo przywiązany i nie chodzi z nią wszędzie, ale uwielbia z nią spać, właściwie to z nim, bo to jest pluszowy psiak. Nie raz zdarzyło się, że gdzieś w ciągu dnia zagubił się nam, zapodział między innymi zabawkami i wieczorem kiedy była już pora spania mieliśmy wielkie poszukiwania, bo Nikodem musi koniecznie spać z Bodo Słodkie to jest i sądzę, że w pewnym sensie takie przywiązanie również kształtuje u dziecka odpowiedzialność... Ale wracając do książeczki... Nikuś jest wielkim fanem Franklina. Bardzo lubi słuchać opowieści o nim, oglądać książeczki oraz bajki na dvd z jego udziałem. Bardzo się cieszę, bo każda z tych historyjek wnosi do życia dziecka jakiś ważny przekaz, a na dodatek wydania tych książeczek mimo, że w miękkiej oprawie są naprawdę kolorowe i śliczne

Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/12/fran...
0 0
Dodał:
Dodano: 27 XII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 330
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Franklin i zaginiony kotek



Franklin bardzo lubił bawić się z kolegami w superdetektywów. Każdy uczestnik miał specjalne imię, odpowiednie supermoce, gadżety i strój. Kłopot mieli jedynie z brakiem zagadek do rozwiązania. Kiedy żółwince zginęła ulubiona maskotka, drużyna detektywów natychmiast rozpoczęła śledztwo. Tropili ślady, sprawdzali poszlaki, przesłuchiwali świadków, wyciągali logiczne wnioski i… powoli zbliżali się d...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0