Po raz pierwszy miałam okazję przeczytać książkę J.R.R. Tolkiena. Z racji premiery filmu i szumu jaki wkoło "Hobbita" powstał, musiałam sprawdzić o co tyle krzyku.
Bardzo spodobała mi się postać Bilba Bagginsa, głównego bohatera. Podczas niebezpiecznej wyprawy u boku Gandalfa i trzynastu krasnoludów, zmienia się ze strachliwego hobbita w prawdziwego bohatera. Nie straszne już mu są wszelkie niebezpieczeństwa, bo uczy się radzić sobie z nimi.
Godna pochwały jest także atmosfera książki oraz sposób pisania Tolkiena. Język jest w miarę prosty, łatwy w rozumieniu. Opisy są szczegółowe, dokładne, sprawiają, że czytelnik jest w stanie wszystko sobie wyobrazić z najmniejszymi detalami.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że tak wysoko ocenię "Hobbita". W pierwszych rozdziałach akcja jest statyczna, nic szczególnego się nie dzieje, dopiero później nabiera tempa, jednak dopiero przy końcu książki jesteśmy trzymani w głębokim napięciu, a autor z jednej przygody przechodzi od razu w drugą. Nie ma miejsca na nudę.
Głównym wątkiem jest przygotowanie do walki ze smokiem Smaugiem. Jednak pojawia się również motyw zdobycia pierścienia przez Bilba. Dodatkowo obecna jest postać Golluma. Z tego powodu książka jest uważana za prequel do właściwej serii "Władca Pierścieni".
Co sądzę na temat ekranizacji ?? Na pewno dziwi mnie fakt, że mają powstać aż trzy części filmu:
Hobbit: Niezwykła podróż
Hobbit: The Desolation of Smaug
Hobbit: There and Back Again
Nie mówię, że to źle, bo ciekawie byłoby obejrzeć przygody Bilba na dużym ekranie, ale przecież równie dobrze mógł powstać jeden film. Umówmy się więc, że autorzy ekranizacji chcą jak najlepiej odzwierciedlić książkę, a nie jak najwięcej zarobić
Podsumowując, "Hobbit" jest książką niezwykłą, cudowną i jedną z moich ulubionych. Z tego powodu z całego serca polecam ją wszystkim, którzy jeszcze jej nie przeczytali.
Więcej moich recenzji na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/