"Czasem nie da się czegoś naprawić – jeśli zostało rozbite, nigdy nie będzie już tak jak dawniej."
„Czas odwetu” to piąta i ostatnia część serii „Inne Anioły” autorstwa Lili St. Crow. Moim zdaniem była jedną z ciekawszych. Czekałam na nią z niecierpliwością i nareszcie się doczekałam.
Dru rozkwitła. Jest teraz toksyczna dla każdego wampira. I ucieka. Trochę bawiły mnie jej komentarze w stylu „chce mi się siusiu” w naprawdę niebezpiecznych sytuacjach. Chociaż to może jej sposób na strach? Dru nie poddawała się w nawet sytuacjach bez wyjścia za co ją naprawdę podziwiam. Od początku czytania serii jestem za Christophem. Graves nie jest złym chłopakiem, od początku był z Dru. Obaj mają mroczną stronę i swoje tajemnice. Ale to Christophe jest moim ulubionym męskim bohaterem w tej serii.
Jedną z przyczyn za co polubiłam tą serię było to, że bohaterowie posługują się językiem polskim. W naszym tłumaczeniu niestety tego nie widać. Autorka mocno się postarała, gdyż nasz jeżyk, szczerze mówiąc, nie jest prosty.
Denerwowały mnie w książce literówki, a było ich kilka. W jednym ze zdań Graves wypowiada się w żeńskiej formie, co mnie trochę zbiło z tropu podczas czytania. No, ale zdarza się, nic na to nie poradzę. Okładka jest śliczna, najlepsza ze wszystkich części.
Książka zaskakuje, rzadko kiedy można domyślić się co będzie dalej. Wykreowany świat jest straszny. Komu w nim można ufać, a komu nie? Pisane lekkim językiem z przymrużeniem oka, czyta się lekko. Książka dobra na zimne wieczory. Szkoda, że takie niedopowiedziane zakończenie. Nie zostały wyjaśnione wszystkie sprawy. Mam wrażenie, że autorka skupiła się tylko na wątku śmierci Siergieja. Ale każdy, przez taki zabieg, może wyobrazić sobie co dalej dzieje się z Dru.
Moja ocena: 4+/6
Źródło:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/2012/12/lili-st-crow-cza...