Tak, ja też kiedyś byłam nastolatką i także miałam swoich idoli muzycznych. Choć sama nie zakochiwałam się w żadnym z nich tak bardzo, to pamiętam moje koleżanki, które wręcz przytulały się do TV gdy ów gwiazda była na ekranie. Pamiętam słuchanie w kółko tych samych utworów, śledzenie ich życia w prasie, plakaty na ścianach, zeszyty, naklejki, piórniki, notesiki i w ogóle wszystko co tylko możliwe z wizerunkiem naszego idola. Pamiętam jak moje rówieśniczki wypisywały miłosne wierszyki, kreśliły serca na marginesie i marzyły, że kiedyś szczęście się do nich uśmiechnie. Ich idol dostrzeże je w tłumie wielbicielek i miłość rozkwitnie.
Tak... to marzenia wielu młodych dziewcząt, które z czasem mijają... Ale co by było, gdyby te wyobrażenia stały się rzeczywistością? Gdyby wielka miłość z gwiazdą była nie tylko realna, ale także na wyciągnięcie ręki? Gdyby okazało się, że nasze uczucie zostało odwzajemnione? To brzmi jak bajka. Jak niespełniony sen młodej dziewczyny, która w zasadzie sama powątpiewa w jego realizacje. Ale czy to rzeczywiście jest tak całkiem nie możliwe? Okazuje się jednak, że czasem nawet te najmniej realne marzenia mogą się spełnić. Wielkie światowe gwiazdy to tylko ludzie i oni także pragną wielkiej i co najważniejsze szczerej miłości. Że oni także myślą i czują, a tylko my - fani - przypinamy im łatkę boskości i niedostępności. Tymczasem oni pragną normalnego i prawdziwego życia.
Ally, bohaterka tejże książki, miała okazję spotkać na swej drodze wielką gwiazdę. Problem w tym, że dziewczyna w ogóle nie zdawała sobie sprawy z tego, z kim ma do czynienia. Nagle na jej drodze pojawił się przystojny mężczyzna, o bardzo oryginalnej urodzie i niezwykłym spojrzeniu. Ich drogi przecięły się w dziwnych okolicznościach, a znajomość okazała się mniej przelotna niż każde z nich by się tego spodziewało. Ona tkwiła w dość trudnym związku, on poszukiwał prawdy, szczerości i naturalności. Więc gdy się spotkali, wydawałoby się że czas stanął w miejscu. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, cieszyli się swoją obecnością i wierzyli, że łączy ich jakaś szczególna więź. A gdy przyszedł moment rozstania? Oboje wiedzieli, że nie będzie to łatwe. Jak więc potoczą się dalsze losy tych dwojga? Czy dane bedzie jeszcze kiedyś im się spotkać? O tym przeczytacie sami...
Ta książka to typowy, pełen emocji młodzieżowy romans. Lektura dająca wiarę młodym dziewczętom, że wszystko może się zdarzyć. Że nawet najbardziej nierealne marzenia i najbardziej nierzeczywisty sen może się spełnić w najmniej spodziewanym momencie. "Ostatnia spowiedź" jest niewątpliwie książką o miłości, o której marzą nastolatki, i którą większość z nich z pewnością chciała by przeżyć. Tę książkę czyta się szybko. Wydarzenia w niej zawarte wciągają czytelnika, a ciekawość co będzie dalej nie pozwala oderwać się od lektury. Już od pierwszych stron kibicujemy tej nietypowej parze i trzymamy kciuki, by przezwyciężyli wszelkie przeciwności losu. By byli razem i by ich miłość zwyciężyła...
Muszę przyznać, że choć do nastolatek już się nie zaliczam, to z przyjemnością przeczytałam tę powieść. To nie jakaś ckliwa opowiastka o miłości nastolatków. To ciekawa , pełna emocji historia dwojga ludzi. Mnie bardzo się podobała i... z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/12/osta...