Pamiętacie tę sympatyczną dziewczynkę? Tak, to Martusia. Mieliście okazję już ją kiedyś spotkać na naszym blogu, gdy opowiadałam Wam o jej przygodach podczas przeprowadzki oraz jak zapragnęła mieć pieska. Bardzo się cieszę, że wydawnictwo postanowiło kontynuować tę serię, i że mamy okazję po raz kolejny śledzić poczynania tej wesołej i mądrej dziewczynki.
Tym razem nasza mała bohaterka wybrała się do stadniny, by wreszcie się przemóc i przestać bać się koni. Martusia choć kocha wszystkie zwierzęta, do tych zawsze zachowywała pewien dystans. Tym jednak razem postanowiła przekonać samą siebie, że konie są równie sympatyczne jak inne zwierzaczki i z cała pewnością nie zamierzają zrobić jej krzywdy. I tak dziewczynka uczy się wszystkiego co jest związane z pielęgnacją koniaków, a potem wraz przyjaciółmi wyrusza na obóz jeździecki
Ale to oczywiście nie wszystko. Podobnie jak w poprzednich książeczkach o Martusi, znajdziemy tu także dwa inne opowiadania. Drugie to przygoda dziewczynki nad leśnym jeziorem, gdzie wybrała się wraz z kuzynem Marcinem. Tutaj także nasza mała bohaterka ma okazje wiele się nauczyć oraz poznać nowych przyjaciół. Natomiast ostatnia historia opowiada o okropnej burzy, która nie źle wystraszyła zarówno Martusię jak i Marcina. Zresztą nawet Gufi ze strachu ukrył się pod stertą suchego prania i tylko mały nosek mu wystawał
Ale co było dalej, przeczytacie już sami
Ta książeczka także spotkała się z wieloma bardzo pozytywnymi okrzykami ze strony mojego dziecka. Alicja wydała z siebie całe mnóstwo ochów i achów po czym kazała ja sobie przeczytać trzy razy pod rząd
Tak... tak to właśnie u nas jest. Gdy Alicji jakaś książeczka się spodoba musi dokładnie zapamiętać każdy jej szczegół stąd to kilkakrotne czytanie. Alicja słuchała przygód małej Martusi ciesząc się z jej przygód i nie ukrywam trochę jej zazdroszcząc. Cóż było robić? Obiecałam, że na wiosnę wybierzemy się do stadniny by również mogła zaprzyjaźnić się z jakimś konikiem. Mała twierdzi, że musi także koniecznie z niego spaść!
Przygody Martusi to naprawdę bardzo ciekawa i wesoła książeczka dla maluchów. Wciągające przygody i naprawdę niezwykle piękne ilustracje autorstwa Pierre Couronne to niewątpliwie największe zalety tych lektur. Jestem pewna że nie jedno dziecko podzieli opinię moje Alicji, że Martusie jest super. A nie jeden rodzic z przyjemnością wraz ze swoja pociechą zagłębi się w treść tej sympatycznej lektury. Ja czytałam ją z wielką przyjemnością, nawet trzeci raz z rzędu i tak naprawdę mogłabym ją czytać i kolejne trzy razy. Zatem gorąco polecam!
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com