Kolejny skandynawski kryminał w mojej kolekcji - rewelacyjny!
"Krzyk pod wodą" to dzieło małżeństwa, Jeanette Obro Gerlow, położnej zajmującej się projektowaniem aplikacji multimedialnych, i Ole Tornbjerga, dziennikarza, producenta i reżysera - iście wybuchowa mieszanka. Powieść otrzymała w 2010 roku tytuł najlepszej duńskiej powieści kryminalnej, przyznawany przez Wydawnictwo Politiken. Jest wstępem do serii kryminalnej, którą połączy główna bohaterka, Katrine Wraa.
Katrine Wraa Darling to psycholog, specjalistka od profilowania przestępców. Jest pół Angielką, pół Dunką, która nie znosi i stara się ukrywać drugi człon nazwiska, który zwykle wyzwala drwiny. Jej życie w pewnym momencie stanęło w impasie, po szeregu nieporozumień z szefową, zrobiła sobie długi urlop i rozkoszowała się ciepłym, egipskim morzem. Z tego stanu wyrwał ją nieoczekiwany telefon z Danii - zaproponowano jej pracę w specjalnym wydziale tworzonym przez szefa kopenhaskiej dochodzeniówki.
Katrine jest szczęśliwa, zaskoczona i ...przerażona. Po latach mieszkania w Anglii musi wrócić do Danii i zmierzyć się z upiorami z własnej przeszłości. Podjęcie wyzwania, przyjazd i zamieszkanie w domku na wybrzeżu - to pierwsze kroki, które podejmuje.
Nieoczekiwanie, od razu zostaje zaangażowana w morderstwo, które w tym czasie miało miejsce. Ofiarą jest znany położnik, Mads Winter, który został zabity nożem przed swoim domem. Katrine zostaje zaangażowana w śledztwo, towarzyszy Jensowi Hoghowi w przesłuchaniach. Jedną z przesłuchiwanych osób, jest dawna przyjaciółka Katrine pracująca jako położna, która była świadkiem dawnych zdarzeń - pani psycholog musi zmierzyć się równocześnie z przeszłością i poszukiwaniem mordercy. Ślady prowadzą do czeczeńskiego uchodźcy, któremu podczas porodu umarła żona, jednak sposób użycia noża, wg Katrine, wskazuje na kobietę. Kto będzie miał rację? Czy zabójca okaże się mężczyzną czy kobietą? Jak Katrine poukłada sobie życie w Danii?
"Krzyk w wodzie" to ekscytująca lektura, która przyciąga jak magnes. Jest dobra już na początku, a czym dalej tym lepiej. Napięcie stopniowo rośnie, wątki gmatwają się - autorzy zwodzą nas, po czym zaskakują na finale. Czyta się ją błyskawicznie, z ciekawością i wielką przyjemnością. Powiązanie wątku morderstwa i tajemnicy z przeszłości głównej bohaterki jest strzałem w dziesiątkę - powoduje podwójną ciekawość czytelnika. Co się stało w domku na wybrzeżu przed laty? Kto jest zabójcą położnika? Czy obie sprawy mogą być powiązane? Te, i wiele innych pytań rodzi się podczas czytania tej powieści. Intrygujące są wspomnienia z przeszłości umieszczone pomiędzy rozdziałami, oznaczone pochyłą czcionką - kogo dotyczą ? jak powiązać je z całością?...
Mocno zarysowane, ciekawe postacie są w pełni identyfikowalne na tle zdarzeń, nie giną w tłumie. Całość napisana jest bardzo plastycznym, barwnym i zrozumiałym językiem.
Książka jest pełna niedopowiedzenia i tajemnicy - taki powinien być dobry kryminał - nic nie jest jasne i oczywiste. Wielbiciele kryminałów będą zachwyceni! A mnie pozostaje wyglądać kolejnych tomów z Katrine Wraa w roli głównej.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/12/krzyk-po...