Zbliża się cheszwan. Nora jako przywódczyni Nefilów, ma poprowadzić ich do walki przeciw największym wrogom- upadłym aniołom. Razem ze swoim ukochanym Patchem dziewczyna musi wymyślić sposób, aby zapobiec wojnie lub, żeby ta nie dotknęła ich związku. Muszą ukrywać swoje uczucie przed Nefilami, aby Nora mogła zdobyć ich zaufanie. Do walki przygotowuje ją Dante, który razem ze Scottem próbują pomóc Norze przekonać do siebie najważniejszych Nefilów. Ale to nie koniec, bo Nora musi rozwikłać jeszcze zagadkę szantażysty pewnego Archanioła, musi radzić sobie w trudnych sytuacjach i wydostać z rąk porywaczy.
Czy miłość Patcha i Nory, wystawiona na wiele prób, przetrwa? Czy dojdzie do największego starcia Nefilów i Upadłych aniołów? Ile straci Nora? I najważniejsze: jak skończy się ostatnia część serii?
„Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?”
Ostatnia część serii była naprawdę dobra. Dobra to mało powiedziane, była świetna! Autorka odpowiedziała na każde nurtujące mnie pytanie. Dodała kilka ciekawych wątków. Nie zabrakło również nowych, interesujących postaci i tajemniczych wydarzeń. Autorka stanęła na wysokości swojego zadania i zakończyła książkę, myślę, że tak jak każdy czytelnik by tego chciał. Choć koniec tej część był przewidywalny to wydarzenia poprzedzające finał były całkowitym zaskoczeniem, zapewne nie tylko dla mnie.
„Nie wiedziałabym czym jest normalność, nawet gdybym się o nią potknęła.”
Moje zdanie na temat stylu pisania Becci nie zmieniło się ani trochę. Niezwykle lekki i przystępny. To jak potrafi opisać uczucia i zachowania bohaterów dotąd mnie zachwyca.
Aż trudno mi w to uwierzyć, że to już koniec serii. Że niby już nigdy nie przeczytam o Patchu i Norze?! Tak bardzo przywiązałam się do głównych bohaterów, iż nie wyobrażam sobie, abym mogła już o nich więcej nie usłyszeć. Nie chcę, żeby seria poszła w niepamięć. Pragnę ciągle odświeżać ją sobie poprzez czytanie w wolnych chwilach fragmentów, które najbardziej mi się podobały.
„-Może nie doświadczam twojego dotyku, Noro, ale czuję miłość, jaką mnie darzysz.
Ona mnie wypełnia. Jest dla mnie wszystkim.”