Musze przyznać, że na tę lekturę zwróciłam uwagę, gdy tylko zerknęłam na okładkę. Roześmiana buzia oraz bardzo ciekawy tytuł sprawił, że natychmiast miałam ochotę ją przeczytać. A ponieważ nie znałam autorki tejże książki, byłam strasznie ciekawa co kryje się wewnątrz.
Z czystym sumieniem muszę przyznać, że absolutnie się nie zawiodłam. Od pierwszych stron polubiłam główną bohaterkę powieści, a historia zawarta w książce wciągnęła mnie niemalże natychmiast. Nie muszę zatem dodawać, że powieść przeczytałam w błyskawicznym tempie i bardzo mi się spodobała.
"Jak zjeść słonia?" to nie książka kulinarna, a już tym bardziej nie jest to lektura o zwierzętach. To historia młodej dziewczyny, której w pewnym momencie bardzo skomplikowało się życie. Jej wieloletni partner postanawia wyjechać za granicę. I choć namawia Alicję, by mu towarzyszyła, ta nie potrafi sobie wyobrazić życia w obcym kraju. Zostaje, choć rozstanie wiele ją kosztuje. Cierpi i żyje w nadziei, że chłopak tęskni równie mocno i do niej wróci. Ale los zgotował jej kolejne niespodzianki. Dziewczyna wkrótce traci pracę, mieszkanie musi dzielić z pewnym nieznajomym osobnikiem, a przy tym na brak emocji i porywów sercowych naprawdę narzekać nie może.
W tej powieści nie zabraknie także męczącej mamuśki, wścibskiej sąsiadki, denerwującego szefa, i gadatliwego małego sąsiada. Muszę przyznać, że tu stale coś się dzieje, a niezwykle pokręcona i bardzo zabawna fabuła nie pozwala oderwać się od lektury.
Mnie ta książka szalenie się spodobała! Od pierwszej chwili pokochałam styl pisania tejże autorki, jej poczucie humoru, pomysłowość i lekkości pióra. Tej powieści się nie czyta, ją się wręcz połyka i wciąż nie mamy dosyć. Zabawne i bardzo pokręcone perypetie głównej bohaterki oraz świetnie wykreowane wszystkie pozostałe postacie to jak dla mnie przepis na wyjątkowo dobrą lekturę i świetną zabawę. Ja naprawdę bawiłam się rewelacyjnie i czytając tę książkę zapominałam o wszystkim dookoła. Trudno mi się było od niej oderwać. Jest zabawna wciągająca i taka... prawdziwa. Bo w zasadzie wydarzenia w niej zawarte mogłyby się przytrafić każdej z nas.
Podsumowując, jeśli szukacie lekkiej i ciekawej lektury na samotny poranek, południe popołudnie czy wieczór, na długą lub niedaleką podróż, w zasadzie na każdą okazje, to z całego serca polecam Wam własnie tę książke. Jestem pewna, że się Wam spodoba. Polecam!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/12/jak-...