Na pewno spróbuje, a to już połowa sukcesu. Oli udaje się znaleźć pracę w Cafe plotce, co pozwala jej pozostać w Katowicach, gdzie chce skończyć szkołę i zdać maturę. Wcześniejsze plany zakładały, że wyjedzie wraz z mamą do Torunia. Rodzicom nie bardzo podobają się zmiany, szczególnie, że dziewczyna nie wtajemnicza ich w „plotkarski” problem. Koniec końców przystają na propozycję córki, choć w głębi myślą, że kiedy ich córka zobaczy jak to jest pracować na własne utrzymanie, szybko podwinie ogon i wróci do rodzinnego ciepełka. Nic z tych rzeczy. Fakt, Oli nie jest łatwo. W pracy traktują ją jak intruza, a klienci nie zawsze są mili. Kiedy wraca zmęczona do pustego mieszkania, nie czeka na nią ciepła kolacja. Od tej pory musi zadbać sama o siebie, co nie jest wcale takie ekscytujące jak większość nastolatków myśli. Najgorsze jest jednak to, że osoba, która rozsiewa głupie plotki, rozkręca się coraz bardziej, a Ola wpada w paranoję i zaczyna podejrzewać wszystkich dookoła. Na szczęście znajduje sojusznika w osobie, którą wcześniej nieświadomie skrzywdziła, a która pomoże jej w najtrudniejszych chwilach zwątpienia.
Plotkarski SMS czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Myślę, że akcja wciągnie niejedną nastolatkę. Smakowitym dodatkiem są niecodzienne przepisy kulinarne (drink "Plac zabaw", sałatka "Fiku-miku i już", "Hekele"...).
Na książkach Marty Fox właściwie się wychowałam. Gdzieś od ósmej klasy szkoły podstawowej zaczytywałam się w jej powieściach, po które regularnie biegałam do biblioteki. Batoniki Always miękkie jak deszczówka, Agaton-Gagaton : jak pięknie być sobą czy jedna z moich ulubionych Paulina.doc. To były hity lat dziewięćdziesiątych, które czytało się z wypiekami na twarzy, trzymając książkę pod ławką. Dlatego z wielkim sentymentem zasiadłam do lektury, którą pani Fox proponuje współczesnym nastolatkom. Nie zawiodłam się. To ta sama, stara, dobra powieść młodzieżowa. Niby prosta, lekka, ale w dalszym ciągu promująca cenne wartości. Marta Fox uczy nie prawiąc kazań. Bohaterowie jej książek nie są idealni. Często popełniają błędy, upierając się przy swoich racjach i dokonując złych wyborów. Autorka jednak wymaga od nich ponownej oceny źle podjętej decyzji oraz brania odpowiedzialności za swoje czyny. Ola w Plotkarskim smsie również nie chowa głowy w piasek, zdaje sobie sprawę z tego, że plotka która ją dotknęła jest skutkiem pewnych jej zachować i tym bardziej chce rozwiązać sprawę sama, nie angażując w to nikogo z rodziny, a że przy okazji za rogiem czeka na nią pierwsza miłość…
Było mi bardzo miło znów zasiąść na kanapie z powieścią Marty Fox. Przeżyłam miłe chwile okraszone wspomnieniami i cieszę się, że mimo upływu lat te książki nadal potrafią mnie wciągnąć i wywołać uśmiech. Gdybym miała córkę, pewnie już dawno czekałaby na nią cała kolekcja na półce. Pozostaje mi jednak podczytywać samej, wzdychać i wspominać!
Polecam!