Ostatnio często trafiam na książki z odniesieniem do Greya, na tej też znalazłam adnotację "Jeśli lubisz Pięćdziesiąt dni Greya, zakochasz się w Osiemdziesięciu Dniach Żółtych". Hmmmm.... jestem chyba jedną z nielicznych, która tego Greya nie czytała. I jakoś mnie do niego nie ciągnie, na rynku jest wiele erotycznych powieści, a ja chciałabym w książce znaleźć nie tylko sceny łóżkowe, ale konkretną historię, która mnie zainteresuje.
W książce Viny Jackson znalazłam połączenie erotyki z muzyką, a bez muzyki nie wyobrażam sobie życia. Pod nazwiskiem Vina Jackson kryje się para autorów - kobieta, finansistka z londyńskiego City oraz mężczyzna, wydawca, felietonista, autor książek i ...specjalista w dziedzinie erotyki. Zaintrygowało mnie to połączenie.
"Osiemdziesiąt Dni Żółtych" to opowieść o skrzypaczce, Summer, i jej erotycznej przygodzie z tajemniczym Dominikiem. Kobieta od dziecka gra na skrzypcach, gra wszędzie - zarówno na przedstawieniach w filharmonii, jak i na ulicy. Uwielbia Vivaldiego i jego Cztery Pory Roku, jej imię nawiązuje do tego utworu.
Summer nie jest szczęśliwa w związku ze swoim partnerem, Darrenem, i pewnego dnia opuszcza go. Kiedy gra na ulicy, cała jest muzyką, zatapia się w niej - i to zachwyca Dominika. Kiedy mężczyzna dowiaduje się, że Summer została poszkodowana w ulicznej bójce, a jej skrzypce zostały zniszczone - kontaktuje się z nią przez FB i proponuje jej układ. Chce ofiarować jej skrzypce w zamian za prywatny koncert. Summer , zaintrygowana, zgadza się - najpierw następuje próba na wypożyczonych skrzypcach, a potem ma miejsce właściwy koncert, gdzie Summer ma grać...nago. Od tego zaczyna się jej wielka erotyczna znajomość z Dominikiem.
Opowieść Viny Jackson przeczytałam zaciekawiona początkiem i historią Summer, ale nie powaliła mnie na kolana. Książka erotyczno-muzyczna "Za sceną", którą czytałam ostatnio, wywarła na mnie większe wrażenie - zaciekawiła, wciągnęła i pozostała w pamięci.
"Osiemdziesiąt dni żółtych" nie pochłonęło mnie, ani specjalnie nie zaintrygowało - ot, lekka lektura na weekend. Sympatyczna, ale nie porywająca. Opowieść jest na początku delikatna, poziom erotyki z czasem wzrasta, ale..... Nie do końca czuję się usatysfakcjonowana... może kolejne tomy trylogii okażą się ciekawsze.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/12/osiemdzi...