Tristan bardzo tęskni za Ivy i za życiem na ziemi. Już wie, że niełatwo jest być aniołem: musi dotrzeć z przesłaniem do ukochanej osoby, która nie wierzy w jego istnienie, a także rozwiązać kryminalną zagadkę i zapobiec kolejnej zbrodni. Dotąd Tristanowi udawało się chronić ukochaną, lecz co skrywa przyszłość? Gra toczy się nie tylko o szczęście dziewczyny, lecz również o życie jej i bliskich jej osób. A czasu jest coraz mniej.
"(...)
Czy to ta fioletowa plama? – spytała Ivy.
Że cooooo, proszę? odparła Lacey
(....)
A jak ona wygląda dla ciebie? zapytała Tristana Ivy.
Zawahał się.
(...)
Jak.... coś wzrostu pięciu stóp... z brązowymi oczami, chyba.... i z okrągłym nosem, i raczej gęstymi włosami.
Świetna robota, Tristanie – zauważyła Lacey. Właśnie opisałeś niedźwiedzia...”
„Bratnie dusze” to trzecia część cyklu zapoczątkowana „Pocałunkiem anioła” pani Elizabeth Chandler*. Mam wrażenie, że każda kolejna część jest coraz lepsza, a autorka pisząc bardziej się przykładała. Akcja staje się bardziej dynamiczna, opisy bardziej ciekawe, a dialogi żywsze. Bohaterowie wydają się bardziej realni. Pani Chandler ukazuje postacie złe i dobre, smutne i szczęśliwe – jest to dosyć widoczny kontrast. W tej części było dużo napięcia i tego wyczekiwania co się stanie. Serię można by zakończyć na tej części, ale z miłą chęcią sięgnę po „Wieczną tęsknotę”. „Bratnie dusze” a także poprzednie części to lekkie książki, niewymagające zbytniego myślenia dobre by się odprężyć po chwilach stresu. Idealne na leniwe popołudnia czy wieczory.
Moja ocena: 5-/6
Źródło:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/2012/11/elizabeth-chandl...
*Elizabeth Chandler to pseudonim Marie-Clare Helldorfer