wcale nie taka cukierkowa, jak się wydaje...

Recenzja książki Sklepik z Niespodzianką. Bogusia
Z autorką zapoznałam się chyba w zeszłym roku, przy okazji czytania serii poczekajkowej, którą byłam po prostu zauroczona. Później było "Lato w Jagódce", a ostatnio "Poziomka" i jej kontynuacja. Lubię czytać takie książki, w których spotykamy młode dziewczyny, nieco zagubione, marzące o miłości, jest przecież tak wiele samotnych i smutnych kobiet, potrzebujących nadziei na to, że jeszcze spotkają w swoim życiu kogoś wyjątkowego, swoją drugą połowę.
"Sklepik ..." czytałam zaraz po kilku słodkich historyjkach i nie za bardzo wraz z pierwszymi stronami przypadł mi do gustu, bo chciałam dla odmiany poczytać coś niewesołego. Szczerze mówiąc irytowała mnie sceneria, życzliwość panująca w Pogodnej. I jeszcze ci idealni rodzice tytułowej Bogusi, kochający, pomagający, a ona z nich taka niezadowolona, bo próbowali zagłaskać ją na śmierć. Z każdą kolejną kartką jednak robiło się coraz ciekawiej i coraz mniej cukierkowo. A już zakończenie spodobało mi się najbardziej. Każdą książkę tej pisarki czytam w ciągu jednego, góra dwóch dni, po prostu je połykam. Muszę naprawdę nie mieć czasu, by spędzić z Kasią Michalak więcej niż 24 godziny. I niesamowite według mnie jest to, jak szybko ona pisze! Kilka książek w ciągu roku. "Sklepik..." czytałam w dość nietypowych okolicznościach, miałam ciszę i spokój, byłam całkiem sama i samotna. Rzadko zdarza się w moim życiu taki czas, ponieważ mój dom wypełnia trójka rozrabiaków, a jedno lepsze jest od drugiego, głośniejsze, bardziej absorbujące, nie pozwalające się skupić. Tym razem miałam doskonałe warunki do czytania, bo byłam w szpitalu. I dzięki tej lekturze bardzo szybko zleciał mi tam czas, miałam niesamowitych kompanów, świetne towarzystwo. Zazdroszczę tytułowej bohaterce przyjaciółek, które tak prędko zdobyła i które okazały się nadzwyczajne. Przeniosłam się do ich Pogodnej i chociaż bez zaproszenia bawiłam się świetnie przy cudownych ciastach i pysznej czekoladzie. W książce są prawdziwe przepisy, które jak tylko wypróbuję na pewno zamieszczę wraz ze zdjęciem mojego wypieku. Zapraszam też na blog autorki, dzięki któremu wróciłam do blogowania, bo poczułam właśnie w chwili czytania bloga p. Kasi taką potrzebę, by znowu tu, w tym miejscu pisać. Jednocześnie zachęcam Was wszystkich do czytania jej ksiązek, dają naprawdę wiele, uśmiechu, wzruszenia, zadumy... A każda książka zaskakuje, pełna jest tajemnic, niespodziewanych sytuacji, miłości do zwierząt i przyrody. W przyszłym roku ukaże się "Mistrz" o tematyce, która przyprawia mnie o rumieniec, po którego jednak i ja sięgnę. Dziękuję pani Kasiu za wygrane u pani dwie pozycje: "Poczekajkę", w której mam pani autograf! i trzecią część "Sklepiku...", na którą czekam z niecierpliwością, chociaż nie czytałam jeszcze części drugiej.
A za pożyczenie mi ze swojej prywatnej biblioteczki recenzowanej powyżej książki dziękuję Anek7, która pomimo tego, że mnie nie zna zaufała mi i wysłała do mnie, do tego na własny koszt!, dwie książki p. Kasi, bym i ja miała przyjemność zapoznać się z nimi. Dziękuję. recenzja pochodzi z mojego bloga asymaka.blog.interia.pl
0 0
Dodał:
Dodano: 18 XI 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 207
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 42 lat
Z nami od: 24 IX 2012

Recenzowana książka

Sklepik z Niespodzianką. Bogusia



Opis Nie wiem, dlaczego mój wybór padł na to miasteczko. Może spowodowała to sympatyczna nazwa - Pogodna - miejscowości między Kołobrzegiem a Koszalinem, przez którą dziwnym trafem przejeżdżałam? A kto nie chciałby mieszkać w Pogodnej? Może mały, zadbany ryneczek, otoczony przedwojennymi kamieniczkami, a może czarny kot na parapecie okna jednej z nich, okna, w którym widniała odręcznie napisana ta...

Ocena czytelników: 5.05 (głosów: 10)