Zulies do boju !

Recenzja książki Lasy w płomieniach
No to - "Zulies do boju!" .... zaczynamy opowieść.

Zulies to elitarna grupa świetnie wyszkolonych strażaków - spadochroniarzy, którzy uczestniczą w gaszeniu największych i najbardziej groźnych pożarów.
Do takiej grupy należy Rowan Tripp - kobieta, która uwielbia swoje zajęcie, córka byłego Zulie, który aktualnie prowadzi komercyjne kursy dla spadochroniarzy. Kobieta wraca do ekipy na nowy sezon, ma za sobą śmierć partnera-skoczka, z której ciężko jej się otrząsnąć. Jednym z nowych członków grupy jest Gull, którego Rowan fascynuje od samego początku. Powoli przełamuje jej opory i zaczynają razem pracować i być jako para.
Do bazy wraca po roku nieobecności Dolly, dziewczyna skoczka, który zginął, matka jego dziecka. Winą za śmierć Jima obarcza Rowan. Kobiety nie są w stanie dojść do porozumienia, dochodzi do konfliktu i Dolly zostaje wydalona z bazy strażaków. To nie koniec problemów....
Zaczynają się pojawiać problemy ze sprzętem - niedziałające pompy, spadochron, który nie chce się otworzyć, ktoś demoluje magazyn ze sprzętem. Wkracza policja, a główną podejrzaną staje się Dolly, która znika bez śladu. Kiedy zostają znalezione jej zwłoki podejrzenie pada na Rowan, Gull dzielnie ją wspiera, wraz z jej ojcem. Jednak nic się nie zmienia po śmierci Dolly i nieprzewidziane sytuacje znów mają miejsce.
Kto sabotuje pracę strażaków i jaki ma w tym cel?

"Lasy w płomieniach" to porywająca opowieść o strażakach - bohaterach. Autorka niezwykle barwnie i obrazowo przedstawia nam trudy pracy ludzi, którzy ryzykują własne życie, aby ugasić pożar i zlikwidować zagrożenie. Pracują bez odpoczynku po kilkanaście godzin w iście piekielnych warunkach, na nogach trzyma ich adrenalina i miłość do tego, co robią. Drugim tematem, który jest mocno zaakcentowany obok wątku sensacyjnego, jest pokazanie psychiki poszczególnych bohaterów i ich zachowania. Każda postać jest drobiazgowo przemyślana, jest indywidualnością. Sama Rowan - to jakby dwie osoby w jednym - z jednej strony nieustraszona Zulie i świetny dowódca, a z drugiej zagubiona dziewczynka, wychowana bez matki, zazdrosna o ojca i bojąca się miłości.
Książkę czyta się w napięciu i z wielką ciekawością. Porwały mnie losy Rowan, Gulla, Yangtree, Cardsa, L.B. i innych strażaków - książka przyciąga jak magnes i trudno ją odłożyć. Autorka operuje tak plastycznym i barwnym językiem, że czytelnik wręcz czuje na skórze żar pożaru i swąd palących się drzew.
Mocne wrażenia - gwarantowane, a do tego porywający wątek miłosny!
Nora Roberts to gwarancja dobrej lektury - polecam

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2012/11/lasy-w-p...
0 0
Dodał:
Dodano: 16 XI 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 250
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 51 lat
Z nami od: 27 IX 2012

Recenzowana książka

Lasy w płomieniach



Rowan Tripp należy do elitarnej grupy strażaków spadochroniarzy. Choć jej praca to ciągle narażanie życia, Rowan nie pragnie niczego innego. Nie zmienia tego nawet śmierć przyjaciela, który ginie podczas jednej z akcji. Ale jego odejście okazuje się początkiem tragicznych wydarzeń. Zaczynają umierać ludzie... W lesie odnajdywane są spalone szczątki. Ktoś oblewa świńską krwią pokój Rowan, ktoś demo...

Ocena czytelników: 5.1 (głosów: 5)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0