Czarownice, w Szwecji ? Trochę dziwne pomyślałam (choć przecież dla samych Szwedów to wcale dziwne nie jest) i zabrałam się za lekturę.
Przepadłam znów na całą noc jak to zwykle bywa przy tego rodzaju książkach.
Wiecie więc, że zawaliłam "Kręgiem" nockę, a że książka dobra jest to było warto
Dobrze, książka nie jest idealna, ale sami wiecie, że dziś o książkowe ideały naprawdę trudno. Choć momentami, można było poczuć lekkie znużenie to generalnie nie mam jej nic do zarzucenia.
Powieść łączy problemy charakterystyczne dla młodzieży (narkotyki, mobbing i wyalienowanie w szkole) z magią i elementami thrillera. Jeśli dorzucimy do tego klimat charakterystyczny dla skandynawskich powieści to otrzymamy świetną powieść nie tylko dla młodzieży.
Są morderstwa, jest miłość, tajemnica. Przede wszystkim jednak są bardzo dobrze zarysowani bohaterowie. Nie ma tu szablonowych postaci. Każda z dziewcząt jest inna, daleko im do doskonałości i każda z nich boryka się z własnymi problemami, które są dla nich prywatnym piekłem.
Anna-Karin - typowa szkolna "ofiara". Idealna osoba z której można drwić i zabawiać się jej kosztem. Zakompleksiona z maksymalnie obniżonym poczuciem wartości. Rebeca jest dziewczyną której mimo urody i popularności gnębi jeden problem - jest bulimiczką. Ina - uwielbia być lepsza od innych czemu daje wyraz znęcając się nad mniej popularnymi uczniami. Taki typ chearleaderki-dręczycieli znanej z amerykańskich filmów. Minoo - to typ prymuski, której brakuje jednak pewności siebie. Vanessa to zupełnie inna bajka - samodzielności i pewności siebie jej nie brakuje jej problemem są alkohol i starsi faceci. No i Linea - chyba najbardziej odstająca od całej grupy. Outsiderka mająca problem z narkotykami.
Taka ilość bohaterek oraz tak duże ich zróżnicowanie pozwala na spojrzenie z różnej perspektywy. Każda z dziewczyn kocha, czuje, nienawidzi w odmienny sposób. Jak wspomniałam wcześniej każda z nich ma swoje problemy dzięki czemu książka aż kipi emocjami. Sposób w jaki autorzy wykreowali postacie jest tak dobry, że nie są one ani trochę sztuczne dzięki czemu każda z nastoletnich czytelniczek może w którejś z nich odnaleźć cząstkę siebie. Dzięki temu nasze bohaterki stają się im bliskie co gwarantuje w pewien sposób sukces książki
Akcja też nie jest banalna. Zaczyna się od samobójstwa. Później poznajemy dziewczyny i ich problemy. A magia ? Magia wkracza w ich życie powoli. Niczym mgła otula je swoją mocą. Dziewczęta oswajają się z nią powoli i każdej z nich rozwija się ona zupełnie inaczej. Spokojnie mogę powiedzieć, że "Krąg" to zupełnie nieszablonowa książka o magii. Świat rzeczywisty przeplata się z tym magicznym, który okazuje się być... całkiem zwyczajny. I właśnie jeżeli chodzi o tę magiczną część książki pełno w niej niedopowiedzeń i sytuacji wyjaśnionych tylko powierzchownie co daje wyobraźni czytelnika szerokie pole do popisu.
Reasumując. Książka ma kilka błędów wynikających pewnie z faktu, że napisana została przez duet autorów jednak nie są one na tyle wielkie i rażące żeby się nad nimi dłużej rozwodzić. Generalnie uważam ją za świetna lekturę godna polecenia nie tylko młodzieży ale i dorosłym. Po przeczytaniu powieści odłożyłam ją na półkę z książkami, które córka powinna przeczytać w przyszłości.
Polecam!