Ta część jest lepsza od swojej poprzedniczki. Ivy próbuje uporać się ze stratą swojego ukochanego. Od jego śmierci minęły już cztery tygodnie, a ona nie może o nim zapomnieć. Tristan chce chronić Ivy, ale to zadanie nie jest łatwe. Gdy jest się niematerialnym i nikt cię nie widzi ani nie słyszy to jak tu kogoś chronić. Ale chłopak nie poddaje się. Dziewczyna zostanie zdradzona przez kogoś po kim najmniej by się tego spodziewała. Lacy - anielica, która pomaga Tristanowi jest irytująca. Denerwowały mnie bardzo jej wypowiedzi. Brat Ivy – Phillip jest bardzo dojrzały jak na swoje dziewięć lat. Zdaje sobie sprawę z obecności Tristana i wie, że musi chronić siostrę.
"Miłość to wojna."
Niektóre momenty były lepsze inne gorsze. Wiele wątków z poprzedniej części zostało rozwiniętych. W tej części nie miałam wrażenia (tak jak w poprzedniczce), że autorka spieszyła się. Ale nadal dla mnie nie jest to "perełka" książkowa. Chociaż ktoś inny może uznać odwrotnie. Autorka pokazała, że miłość jest silniejsza niż śmierć. Nawet, gdy ktoś umrze to i tak pozostanie w naszych sercach. Świetny język i lekkie pióro i mała objętość książki sprawiły, że czytało się łatwo i szybko, tak samo było w „Pocałunku anioła”. Zakończenie powoduje chęć sięgnięcia po kolejną część, aby dowiedzieć się czy udało się uratować Ivy czy nie.
Info
Tyt. oryg.: The Power of Love
Tłum.: Dorota Strukowska
Stron: 216
Opis
Druga część czterotomowego cyklu, kontynuacja „Pocałunku anioła”.
Tristan po śmierci powraca na ziemię, by jako Anioł Stróż opiekować się swoją dziewczyną, Ivy. Odkrywa przy tym, że wypadek samochodowy, w którym zginął, wcale nie był nieszczęśliwym zrządzeniem losu, a osoba za to odpowiedzialna usiłuje teraz zabić jego...