Po książki Hanny Cygler, a właściwie Anny Kanthak, mogę sięgać w ciemno nie czytając nawet opisu. Wiem, że się nie zawiodę. Autorka swoją pierwszą powieść „Tryb warunkowy” ukończyła w 1997 roku. Główna bohaterka – Zosia Knyszewska – szybko podbiła serca czytelniczek. Niedawno ukazało się wznowienie trylogii o miłosnych zawirowaniach tej właśnie bohaterki. Mam nadzieję, że tak też się stanie z „Przekładem dowolnym”, gdyż ta powieść również zasługuje na przypomnienie.
Izę poznajemy w dość dramatycznych okolicznościach. Właśnie ucieka ze Szwecji do Polski próbując się w ten sposób uwolnić od męża psychopaty. Na promie poznaje Maćka. Przypadkowa znajomość z młodym, przystojnym mężczyzną pomaga Izie w trudnym okresie po powrocie do kraju. Szybko się zaprzyjaźniają. Dzięki Maćkowi Iza znajduje tanie mieszkanie w Gdańsku i rozpoczyna pracę tłumacza. Z czasem zaczyna ich coraz więcej łączyć. Obydwoje jednak są ślepi na miłość. Mają w pamięci złe doświadczenia z poprzednich związków. Maciek zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Iza angażuje się w związek z bogatym biznesmenem, który nie jest względem niej całkowicie uczciwy. Czy zrozumieją w końcu, że to co ich łączy jest czymś więcej niż przyjaźnią, czy też dalej będą się wikłać w związki z niewłaściwymi osobami?
„Przekład dowolny” to jedna z lepszych powieści Hanny Cygler, spośród tych, które miałam okazję przeczytać. Osadzona jest w realiach lat 90-tych, kiedy to prężnie rozwijał się polski biznes. Panujące wówczas zasady często niewiele miały wspólnego z uczciwością, co widać na przykładzie postaci Adama Ołumskiego, Wojtka i Radka. Powieść ma wiele wątków. Nie wszystkie wydarzenia z życia bohaterów przedstawione są chronologicznie. Autorka często cofa się w czasie, ujawniając stopniowo czytelnikowi pewne fakty z przeszłości postaci pojawiających się w książce. Dlatego też nie od razu w pełni rozumiemy ich reakcje. Fabuła jest twardo osadzona w rzeczywistości i wszystkie wydarzenia są bardzo prawdopodobne. Jest to dla mnie istotna cecha dobrej powieści obyczajowej. W przypadku pani Hanny Cygler zdecydowanie można stwierdzić, że Autorka wie o czym pisze, bowiem tworząc fabułę wykorzystała własne doświadczenia zawodowe. Dzięki temu pod piórem pani Cygler, tak pozornie nudny zawód tłumacza, staje się nie tylko ciekawy i atrakcyjny, ale i pełen wrażeń. Akcja powieści umiejscowiona jest przede wszystkim w Gdańsku, mieście doskonale znanym Autorce, co zdecydowanie wpływa na autentyczność opisywanych miejsc. Pomimo nagromadzenia postaci, wątków, a także licznych retrospekcji, fabuła jest spójna i czytelnik z całą pewnością się w niej nie pogubi. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom powieści obyczajowej.
Recenzja pochodzi z mojego bloga
http://sladami-ksiazki.blogspot.com/