Na wstępie mogę śmiało stwierdzić, że jestem za stara na książki tego typu
"Monster High" mimo nieco mylącej nazwy nie zakwalifikowałabym do literatury młodzieżowej, ale dziecięcej, a konkretnie dla uczniów szkół podstawowych.
Dlaczego tak uważam ??
Po pierwsze - język. Jest on prosty, bardzo łatwy w zrozumieniu, nie ma żadnych głębszych przemyśleń głównych bohaterów - po prostu opis wydarzeń, nic więcej. Życie postaci nie jest zbytnio skomplikowane, nie znajdziemy tu żadnych trudniejszych i poważniejszych problemów, które zadecydowałyby o przyszłym życiu ( mam tu oczywiście na myśli problemy świata realnego, których młodszy czytelnik mógłby nie zrozumieć ).
Fabuła oparta jest na życiu szkolnym i kontaktach z rówieśnikami. Oczywiście głównym wątkiem jest wątek fantastyczny, ale mimo to nie znajdziemy w książce ani jednej sceny z dreszczykiem. Autorka postawiła na humor i miłe spędzenie czasu przy książce, ale nie oszukujmy się, jest ona przez to po prostu nudna.
Bardzo uderzyła mnie przewidywalność z jaką książka została napisana. Każdy jeden sekret rozpracowywałam w ciągu 3 sekund, podczas gdy często zostawał on ujawniany dobre 50 stron później.
Chyba jedynym plusem książki jest pokazanie czytelnikom jak ważna jest w życiu tolerancja. Pokazanie, że każdy człowiek różni się czymś od drugiego jest świetnym pomysłem. Warto zwracać na takie rzeczy uwagę i cieszę się, że Lisi Harrison to zrobiła.
Nie rozumiem także fenomenu całej serii "Monster High". Może i szybko się czyta, mogłabym nawet powiedzieć, że w miarę przyjemnie, ale nic poza tym. Jest to kolejny produkt, na którym inni chcą się wzbogacić. Myślę, że społeczeństwo mogłoby normalnie funkcjonować, bez takiej pozycji i nikt by za nią nie tęsknił. Szkoda mi tylko autorki, która być może i miała ciekawy pomysł, ale został on całkowicie pozbawiony życia przez tą komercyjną otoczkę.
Szczerze mówiąc "Monster High" jest dość specyficzną książką. Nie wnosi nic, ale czas przy niej mija bardzo szybko. Nie wiem sama czy warto was do niej zachęcić, czy wręcz przeciwnie. Sami więc zdecydujcie.
Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com