"Popiół i diament" jest książką, w której opowiedziane są losy kilku a nawet kilkunastu ludzi. Ponieważ wszyscy znamy adaptację filmową A. Wajdy, więc automatycznie koncentrujemy się na postaci Maćka Chełmickiego, choć - tak naprawdę - jest on tylko jednym z dramatis personae książki, wcale przy tym nie najważniejszym. Obok młodego AK-owca mamy bowiem całą galerię niesamowicie barwnych postaci: ideowy komunista Szczuka, redaktor Pieniążek i - postać chyba obecnie najpopularniejsza - karierowicz Drewnowski, to tylko niektóre z nich.
Pierwotnie powieść miała dotyczyć jedynie wątku adwokata, który w obozie został kapo, ale w rezultacie mamy wielogłos na temat nowo powstającego porządku społecznego. Kapitalną panoramę powojennego społeczeństwa, rozdartego wojną domową i latami okupacji.
Przy czym i to należy powiedzieć otwarcie, sympatie autora są raczej po stronie nowej. komunistycznej władzy, która poprzez UB i wojsko chwyta żelazną garścią zdemoralizowane wojną państwo. Kossecki i Maciek Chełmicki budzą u autora jedynie litość, jako przegrani na starcie ludzie. Odrzuceni przez historię na boczny tor. Broniący się jeszcze, ale ze świadomością, że ma to wyznaczony oczywisty koniec, w postaci ubeckiej kuli w tyle czaszki.
I takim obrazem kończył się też film Wajdy, w którym Chełmicki umierał głupio pośród rozrzuconych śmieci.
Piękna powieść, nawet jeżeli autor uległ gorączce rozumu...
Powojenna rzeczywistość prowincjonalnego miasteczka. Maciek Chełmicki, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, ma dokonać zamachu na komunistycznego działacza, Szczukę. W hotelu, gdzie się zatrzymuje poznaje dziewczynę - Krystynę Rozbicką i nagle czuje, że ma już dość walki, marzy o spokojnym życiu we dwoje. Czy ten zamiar jest do zrealizowania? Jak drogo przyjdzie Maćkowi okup...