"Myśliwy zakochany w swej ofierze. To raczej niespotykane."
Niektórzy bohaterowie nie przypadli mi do gustu. Nie byli zbyt mili i dobrzy. Matka Jacindy pragnie, aby dragonka jej córki umarła. Twierdzi, że robi to dla jej dobra, próbuje ją chronić, ale dla dziewczyny jest to jak morderstwo. Syn przywódcy stada chce mieć Jacindę tylko dla siebie ze względu na jej niezwykły dar. Nie są to jedyni źli bohaterowie, jest ich o wiele więcej. Ale jak jest zło, to pojawia się i dobro.
Bardzo polubiłam Jacindę za to, że jest wobec siebie wierna, nie poddaje się tak łatwo nakazom stada, które próbuje ją zdominować i zniewolić. Nie jest bierna. Walczy cały czas o swoje, nawet z własną matką. Will to chłopak, który w pewnym momencie zrozumiał, że to co robi jest złe. Gdy poznaje prawdę o dziewczynie, a nawet wcześniej, za wszelką cenę chce ją chronić przed swoją rodziną.
Czytając tą książkę brakowało mi czegoś. Może większych emocji, których kulminacja następuje pod koniec, a których jest mnóstwo w książce Andrei Cremer ”Cień Nocy”. Nie wiem. Autorka miała świetny pomysł na książkę, który nie do końca wykorzystała. Historia o dragonach – potomkach smoków – była wciągająca. Pisana prostym językiem oraz niesamowite, bardzo żywe opisy sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko. Również bohaterowie byli niezwykle realistyczni. Cheerleaderki w nowej szkole Jacindy to typowy stereotyp pustych lalek, dla których liczy się tylko sława. Do przeczytania tej książki zachęciły mnie porównania właśnie do powieści pani Cremer, a także opis i okładka (która, moim zdaniem, jest niezwykle dopasowana do tematyki utworu). Więc, gdy tylko zauważyłam ją na kiermaszu książek w Biedronce musiałam ją kupić. Nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką. Choć nie był to ideał, jej wykreowany świat był niezwykły. Z miłą chęcią sięgnę po drugą część, aby dowiedzieć się, co dalej będzie się działo z głównymi bohaterami.
Moja ocena: 4/6
Źródło:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/2012/10/sophie-jordan-og...