I oto kolejna książeczka w sam raz do biblioteki mamusiek, a także drugi już w mojej czytelniczej karierze romans historyczny. Jak widać, żeby poznać dobrze gatunek literacki i móc stwierdzić, czy jest on dla nas interesujący czy też nie, należy przeczytać choć kilka książek, bo nie są one tak bardzo do siebie podobne jakby nam się wydawało. Ja wciąż jestem na etapie poznawania ich i na dzień dzisiejszy czuje, że są te lektury, które mogłabym pokochać. Ale to się jeszcze okaże.
Klątwa pierścienia podobnie jak niedawno recenzowana przez ze mnie "Grzeszna namiętność"to zdecydowanie romans historyczny. Te książki nie maja jednak tak wiele ze sobą wspólnego. Poza tym, że kobiety chodzą w przepięknych sukniach, a mężczyźni noszą bryczesy oraz ich słownictwo i sposób zachowania tak bardzo różni się od tego, do którego przywykliśmy, nie znajdziemy tu chyba więcej podobieństw. W poprzedniej lekturze z tego gatunku słowo romans w dużym stopniu mogłoby być mylone z pojęciem erotyku. Tu nasz romans to ciekawy, pełen zagadek historyczny kryminał, w którym na początku trzyma niezwykle w napięciu po czym pomału przechodzi w w znacznie wolniejsze obroty wplatając jednocześnie romantyczną historię... Nie oznacza to jednak, że dalsza cześć książki jest mniej ciekawa czy m,niej emocjonująca od początku. Absolutnie nie. Klątwa pierścienia cały czas zaskakuje i sprawia, że czyta się ją z wielką przyjemnością.
Jest to bowiem historia pięknej dziewczyny i księcia. To brzmi troszkę jak bajka dla dzieci, ale w rzeczywistości wcale nią nie jest. Fiona to dziewczyna, która wiele w życiu przeszła. Jej rodzice już nie żyją, a brat jako rebeliant uciekł do Ameryki. Dziewczyna została więc sama stawiając czoła okrutnemu i pełnemu niebezpieczeństw światu. Popadła w straszna biedę jednak nigdy nie zapomniała o swoim honorze czy pochodzeniu. Żyła skromnie ale uczciwie.
Holburn natomiast to hulaka. Jego życie to pasmo gier hazardowych oraz wina, które pił w dużo za dużych ilościach. Nie ma się zatem co dziwić, że takie zachowanie nie wpłynęło pozytywnie na jego życie, gdyż pewnego dnia po długiej zabawie w jednej z karczm w Grecji chłopak zostaje okradziony. Co najgorsze, oprócz sakwy pełnej monet oraz niektórych elementów jego odzienia ginie także pierścień - duma jego rodziny. Od tamtej pory młodzieniec stara się go odzyskać za wszelką cenę. I tak gdy dziewczyna próbuje zarobić trochę pieniędzy, a mężczyzna stara się odnaleźć złodzieja swego cennego skarbu ich drogi się łączą. Jest to jednak bardzo niefortunne spotkanie. Od pierwszego momentu jakaś nieznana sił pcha ich ku sobie, a jednocześnie muszą oni wspólnie stawić czoła wielkiemu niebezpieczeństwu. Na życie Holburna, a potem i Fiony czyha grupka Irlandzkich zbirów. Jednak kto ich wynajął i dlaczego dowiecie się już z książki.
Musze przyznać, że ta lektura bardzo mi się podoba. Ciekawa akcja, zagadki i romans w jednym... To naprawdę fajne połączenie, które sprawia, że romans czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Ponownie nie musimy się obawiać drażniącego górnolotnego słownictwa. Sadzę, że było ono dużo bardziej uciążliwe w naszych perełkach literatury klasycznej typu Potop czy Krzyżacy. Tu staromodne słownictwo i sposób zachowania bohaterów jest wręcz niezauważalne.
Klątwa pierścienia to książka w zasadzie przeznaczona dla mam. Można się przy niej odprężyć i nadaje się ona w sam raz na długie jesienno zimowe wieczory. Sadzę jednak, że dziewczęta w wieku 17-tu, 18-tu lat, które szukają w literaturze czegoś więcej niż zwykłej banalnej historyjki o miłości także powinny po nią sięgnąć. Jest to powieść pełna emocji i tajemnicy. Ciekawa fabuła, przeplatające się ze sobą wątki kryminalne i miłosne tworzą fajna całość, którą warto poznać.
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/10/klat...