Wampiry zlegalizowane !

Martwy aż do Zmroku rozpoczyna cykl o Sookie Stachouse. W tej recenzji jestem jeszcze bardziej subiektywna niż zwykle postaram się jednak o trochę obiektywizmu .

Sookie jest kelnerką w małym miasteczku w Luizjanie. Ma pewien dar, który dla niej jest przekleństwem – potrafi czytać w myślach, ale tylko ludziom. Wampiry stały się obywatelami społeczeństwa, ale w okolicach Luizjany nie pojawiają się. Do czasu gdy do drink-baru przychodzi pewien przystojny, blady odmieniec...

Już po pierwszym przeczytanym rozdziale, wiedziałam że cykl o Sookie będzie moim ulubionym. I tak właśnie jest, bynajmniej jednym z moich najukochańszych. Dlaczego? W książce nie braknie tego co cenię najbardziej w odprężającej książce: wartka akcja, “nieco” brutalności, krew, seks i wampiry.

Sookie jest prostolinijna, nie wykształcona, ale bystra i spostrzegawcza. Czasem miękka jak gąbka, czasem twarda jak diament. Bil natomiast jest przez całą książkę owiany tajemnicą i aurą grozy. Nie, nie przez całą, ale z pewnością przez większą jej część. Jeszcze w “Martwym” go ubóstwiałam, ale po Martwych w Dallas i Klubie Martwych darzę go raczej niezbyt pozytywnymi uczuciami. Moim ulubionym wampirem jest z pewnością Eric. Pewny siebie, stary (naturalnie w wampirzym liczniku), cyniczny i przewrotny. Takich bohaterów uwielbiam.

Można też napąknąć o ekranizacji. Na podstawie cyklu o Sookie Stuckhouse powstał serial pt. Czysta Krew emitowany na HBO. Reżyserowany przez laureata Oskara oraz Złotego Globu Alana Balla został przyjęty z ogromnym zaciekawieniem. Już po drugim odcinku pierwszego sezonu zapowiedziano jego kontynuację. Produkcja otrzymała także dwie nominacje do Złotych Globów.
Gorąco polecam!

[wkrótce na blogu - http://tomiszcze.blog.onet.pl ]