"Imię róży" to dość nietypowa książka. Akcja tego kryminału osadzona jest bowiem w opactwie benedyktyńskim w północnych Włoszech. To tam mają miejsce liczne zbrodnie, a wśród nich oczywiście morderstwa.
Główni bohaterowie to Adso, który spisuje całą historię i Wilhelm, starający się ją rozwiązać, wykorzystując przy tym zasoby swego umysłu. Jak sam powiada:
"Geniusz to 20% natchnienia i 80% potu."
Bardzo spodobał mi się klimat książki: zbrodnie, tajemnice, szyfry, omamy, labirynty... To wszystko niebywale mocno trzyma czytelnika w napięciu. Nie nudziłam się ani chwili i sama zachodziłam w głowę jakież to może być rozwiązanie tej zagadki ( co swoją drogą było zupełnie niespodziewane
).
Również fascynujące jest to, że autor ukazuje nam prawdziwą historię tamtego okresu. Mówi o prześladowaniach, ruchach heretyckich, i zachwianiu władzy papieża nad cesarzem. Podaje konkretne wydarzenia mające wtedy miejsce, co jest ważne, bo dodatkowo książka pełni funkcję dydaktyczną.
Motyw tajemniczej i niedostępnej biblioteki jest niesamowity. Na samą jej myśl przechodzą ciarki i pojawia się chęć jej ujrzenia. Pokazanie czytelnikowi, że nie każdy mógł i nie wszystkie książki mogły być czytane, sprawia, że jeszcze bardziej zaczyna on doceniać, to jaki przywilej posiada. W dzisiejszych czasach nie dość, że książki są ogólnodostępne ( w dodatku w ogromnych nakładach ), to jeszcze zdecydowanie większość z nich możemy przeczytać bez żadnych problemów.
Jak dla mnie minusem były opisy. Uważam, że jest ich zdecydowanie za dużo, gdyby książka miała w sobie dużo więcej dynamiki to na pewno ciekawiej by się ją czytało.
Warto podkreślić również fakt, że w książce pojawia się naprawdę wiele cytatów, które pisane są nie tylko po polsku, ale i po łacinie. Oto dwa, które spodobały mi się najbardziej:
"Mors est quies viatoris - finis est omnis laboris (łac. Śmierć jest ukojeniem wędrowca - końcem wszelkiego trudu.)"
"
In omnibus requiem quaesivi, et nusquam iveni nisi in angulo cum libro (łac. Wszędzie spokoju szukałem i nie znalazłem nigdzie, jak tylko w kątku z książką)"
Wydanie, które posiadam ma w sobie dodatek: ''Dopiski na marginesie Imienia róży". Są to własne przemyślenia autora na temat jego dzieła. Można znaleźć tu odpowiedzi na podstawowe pytania, poznać proces powstania książki, a przede wszystkim poczuć się jak na prywatnej rozmowie z Umberto Eco.
Polecam !!
Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com