„Nikt już nie wspominał o zamorskich podróżach w ramach wymiany uczniów, o podrasowanych pikapach, którymi można by było jeździć na wiejskie imprezy, o kursach hotelarstwa czy biologii morskiej. Teraz interesowały nas jedynie przyziemne sprawy. Odzyskanie rodziny. Możliwość przemieszczania się w świetle dnia. Jedzenie Świerzych owoców. Powrót do szkoły. Patrzenie na dzieci bawiące się na huśtawkach. Tylko tego pragnęliśmy. Przyziemnych spraw.”*
Macie czasem ochotę poznać swoją przyszłość? Załóżmy, że zjawia się ktoś kto opowie ci jutrzejszy dzień, a ty będziesz mógł z tym zrobić co tylko chcesz. Fajna perspektywa, prawda? Niestety. Tak się nie da i jutro jest zawsze niepewne. Niby planujemy co zrobimy następnego dnia, ale czasem jedna chwila zmienia wszystko bezpowrotnie…
Po burzliwych wydarzeniach w poprzedniej części Ellie, Homer, Lee, Robyn oraz Fi zaszywają się w Piekle by przetrwać burzę, którą wywołali. Muszą też przeboleć utratę kolejnego przyjaciela. Cała piątka żyją w jak w letargu, ale z czasem ten stan rzeczy zaczyna im przeszkadzać. Czują, że mimo wszystkiego co przeszli muszą działać dalej i nie dać wrogowi spokoju. Ruszają w teren by rozejrzeć się czym by zaszkodzić najeźdźcą. Po drodze udaje im się uwolnić Kevina i wraz z nim chcą wysadzić Zatokę Szewca. Jakie będą konsekwencje tej akcji? Czy i tym razem ktoś zginie?
Seria „Jutro” jest jedną z lepszych cykli dla młodzieży, ale zdobywa też czytelników wśród dorosłych. Jej fenomen polega na tym, że jest napisana w sposób, który „mami” odbiorcę fabułą. Po raz kolejny zastanawiałam się czy Marsden zdoła przekonać mnie do swojej twórczości. Owszem, przekonał mnie bo książkę czyta się równie ciekawie jak dwie poprzednie części, ale wkrada się tu pewna schematyczność. Ona tak troszeczkę nuży, ale nie sprawia, że książka jest gorsza. O nie! Kolejny raz obserwowałam jak ta grupa radzi sobie w sytuacjach, które wielu z nas, bądźmy szczerzy, by przerosły. Wiem, że to fikcja, ale nieustannie krąży mi po głowie myśl „a co gdyby to się zdarzyło naprawdę?” Ich odwaga i lojalność oraz chęć powrotu do normalnego życia jest zadziwiająca, a zarazem zrozumiała. Tylko niestety wszystko co robią zabiera im niewinność. Śmierć, którą czynią i widzą sprawia, że muszą szybko wydorośleć, a wspomnienia będą ciągnąć się za nimi zawsze…
Tak jak poprzednie części i ta wciąga czytelnika od pierwszych stron. Nie sposób się od niej oderwać i w sumie gdy ma się kilka godzin wolnych pochłania się ja za jednym razem. Może jest trochę słabsza, ale to raczej dla tego, że odczuwamy już w niej tą schematyczność. Koniec powieści zapowiada jednak zmiany, bo jednak co za dużo to nie zdrowo i kolejnej powtórki też już nie zniosę.
„Jutro 3. W objęciach chłodu” to książka napisana z pomysłem i w sposób przemyślany. W dalszym ciągu bohaterowie jak i zwroty akcji mogą nas zaskoczyć. Ani chwili się nie nudzimy, dialogi nie dłużą, a bohaterowie są nam coraz bliżsi. Zakończenie pobudza wyobraźnię i jest jedną wielką niewiadomą. Polecam!
*str. 123