Licia Troisi to jedna z najbardziej znanych włoskich autorek, która specjalizuje się w literaturze młodzieżowej. Jednak swoje pisarstwo traktuje jedynie jako hobby, ponieważ z zawodu jest astrofizykiem i pracuje w rzymskim obserwatorium. Swoją ogromną popularność zdobyła trylogią Kroniki Świata Wynurzonego. Następne w kolejce były Wojny Świata Wynurzonego oraz Dziedziczka smoka. Obecnie Licia Troisi pracuje nad nową serią, której nadała tytuł Królestwa Nashiry. Marzenia Talithy są jej pierwszym tomem.
Nashira to nietypowy świat, na którym mieszkańcy borykają się z niedoborem powietrzna. Jest ono jedynie wytwarzane przez ogromne drzewa wokół, których powstały wszystkie królestwa. Mieszkańcy nauczyli się więc magazynować powietrze w specjalnych kamieniach. Główną ludność Talrii stanowią Talaryci, którzy na swoje usługi mają niewolników z rasy Femtytów.
To właśnie w takim otoczeniu dorastała Talitha, córka hrabiego z Królestwa Lata. Jej głównym celem jest dostanie się w szeregi Gwardii. Jednak jej plany zostają diametralnie zmienione gdy jej najukochańsza siostra umiera w wyniku długiej i wyniszczającej organizm choroby. Lebitha była zakonnicą, a teraz Talitha ma zająć jej miejsce z woli jej despotycznego ojca. Jedyne co udaj się wywalczyć to aby jej niewolnik i zarazem najlepszy przyjaciel – Saiph; poszedł tam razem z nią. Żadne z nich nie zdaje sobie sprawy z tego co ich czeka i co odkryją. Jedną rzeczą, którą wiedzą na pewno to, to że uciekną. Jak potoczą się dalsze losy tej dwójki? Tego koniecznie musicie dowiedzieć się sami!
Autorka jak zawsze miała znakomity pomysł na powieść, a wręcz na całą serię. W Marzeniu Talithy wykorzystała co prawda tylko jedynie zalążek jego potencjału, ale i tak dała nam znakomity przedsmak tego co może nas czekać później. Już sam prolog mimo, iż niewiele nam wyjaśnia, ale bije od niego aura tajemniczości. Dzięki temu czytelnik może być pewien, że czeka go naprawdę interesująca i wciągająca historia.
Na podstawie tej powieści doskonale widać jak bardzo Licia Troisi rozwinęła się jako pisarka. Fabuła jest dużo bardziej rozbudowana, spójna i dużo lepiej prowadzona. Co prawda jest w niej sporo opisów, ale to właśnie dzięki nim możemy dogłębnie zapoznać się z tak barwnym światem jakim są Królestwa Nashiry. Został on bowiem stworzony od samych podstaw. Autorka naprawdę się postarała, ponieważ to co stworzyła jest niesamowite i niepowtarzalne, w sensie dosłownym. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką budową świata. Nie chcę jedna za dużo zdradzać, aby nie odebrać wam przyjemności z samodzielnego poznawania Królestw. Dodam tylko, że w procesie tworzenia, zostały pomieszane ze sobą najważniejsze elementy z dwóch odrębnych i odległych od siebie, podgatunków fantastyki. Chodzi mi tu o fantasy i science – fiction. Samo to jest już nowatorskie, zazwyczaj takie połączenia wychodzą w fabule.
Tempo akcji jest trudne do jednoznacznego określenia. Nie jest ono, bowiem ani szybkie, ani wolne. Po prostu płynie spokojnym nurtem, z lekkimi przyspieszeniami gdy autorka stawia przed swoimi bohaterami nowe niewiadome. Wszystko się zmienia gdzieś tak w połowie książki, kiedy Talitha i Saiph wyruszają w swoją podróż. Od tego momentu autorka nie raz będzie nas zaskakiwać.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić w tej powieści, to postać głównej bohaterki. Trochę denerwowały mnie jej zmienne zachowania. Zwłaszcza względem Saipha, gdy raz traktowała go jak równego sobie i swojego najlepszego przyjaciela, aby za chwilę zacząć mu rozkazywać jak niewolnikowi. Zresztą podobnie ma się rzecz z jej humorami, które są warte hrabianki. Jeżeli chodzi o Saipha, to bardzo go polubiłam. Chociaż ciężko jest mi powiedzieć co mnie w nim urzekło.
Podsumowując. Marzenia Talithy zostały napisane bardzo prosty, barwnym i plastycznym językiem. Dzięki temu nikt nie będzie miał problemu z wciągnięcie się w tok fabuły. Ostrzegam jednak, że gdy raz dacie się porwać do Nashiry, to ciężko będzie wam się z nią rozstać. Polecam gorąco!
http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2012/09/przedpremierow...