Historia kobiety o rudych włosach

Recenzja książki Kobieta, którą porwał wiatr
"Żydówka z rudymi włosami to czarownica, ta co odbiera krowom mleko i uwodzi niczego nieświadomych mężczyzn, kiedy śpią. Śnią o niej, a to, co wydarza im się we śnie przeżywają na jawie."

Naród żydowski od zarania dziejów jest dyskryminowany. Uważa się ich za dzieciobójców, którzy wypijają ich krew albo przypisuje inne potworne zbrodnie. Do jednych z najgorszych prześladowań Żydów doszło podczas drugiej wojny światowej i właśnie w tych czasach toczy się akcja powieści Kobieta, którą porwał wiatr.

Główną bohaterką jest Bajla, młoda żydówka o rudych włosach. Gdy prześladowania wobec Żydów zaczęły narastać musiała ona opuścić Arwinice i udaje się do Rebeci i Mojszego. Tam podczas przypływu namiętności zachodzi w ciąże. Później wybucha wojna i dziewczyna rozpoczyna tułaczkę wraz z córką. Aby uchronić siebie i córkę musi ukrywać swoją tożsamość i przybiera niemieckie imię i nazwisko oraz katolicką wiarę.

Kiedy sięgnęłam po tę książkę nie sądziłam, że aż tak mną porwie. Publikacje, gdzie historia toczy się wokół drugiej wojny światowej są dla mnie jednymi z najcięższych do czytania, gdyż opowiadają o piekielnie potwornych czasach, gdzie ludzi mordowano na każdym kroku w brutalny sposób.

Historia Bajli jest niezwykle smutna. Dziewczyna traci męża, później zachodzi w ciążę z Niemcem i staje się posądzana o to, że hipnotyzuje mężczyzn przez co oni zdradzają żony, chociaż tego nie chcą. Bajla od początku nie może zaznać spokoju. Codziennie myśli o tym, że ktoś może dowiedzieć się o tym, że jest żydówką i zostanie zabita wraz z córką.

Poza historią Bajli mamy przedstawiony obraz jej córki Marii, która jako nastolatka porzuca swoje nieślubne dziecko i ucieka do Stanów Zjednoczonych razem z żołnierzem, w którym się zakochała. Po wielu latach wraca, zamieszkuje w Kolonii i rozpoczyna poszukiwania, dzięki którym chce się dowiedzieć co naprawdę stało się z jej matką, kiedy zaginęła.

Czy znalazłam jakieś minusy w tej książce? Nie. No chyba, że ktoś nie lubi czytać gwary. To początkowo odrobinę przeszkadzało mi w czytaniu, bo ciężko mi było rozpoznać znane mi słowa. Ale z każdym dialogiem w cipszerskiej gwarze przyzwyczajałam się i nawet nie zauważałam, że w niej czytam.

Kobieta, którą porwał wiatr to powieść, która jest smutna, wstrząsająca i sprawia, że czytelnika nachodzi pewnego rodzaju refleksja. To książka, która pokazuje, że ci którzy są uważani za tych złych nie zawsze są źli i odwrotnie. To zdecydowanie warta polecenia lektura, która ma w sobie wiele wartości.

"Nigdy jeszcze nie odprowadzała nikogo na ostatniej drodze życia. Nigdy też nie stała nad otwartym grobem, by pożegnać się z kimś już na zawsze. I nie wiedziała, jak to jest, gdy człowiek na wieczne czasy schodzi z tego świata, sam i bez dobrego słowa."

http://www.yuinohon.blogspot.com/2012/09/historia-kobiety-o-...
0 0
Dodał:
Dodano: 29 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 258
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Yui
Wiek: 33 lat
Z nami od: 09 IX 2010

Recenzowana książka

Kobieta, którą porwał wiatr



– Przemyśl to sobie – powiedział rabbi Mendel. – Ładna kobieta bez mężczyzny nie należy do nikogo, a to niekiedy znaczy, że do wszystkich należy. Taki już jej los. Jest jak liść na gościńcu. Byle podmuch może ją zwiać z obranej drogi, byle przechodzień zdeptać. Wyzywająco piękne rude włosy Bajli są jej przekleństwem – ściągają pożądliwe spojrzenia rumuńskich wieśniaków i budzą zawiść ich żon. Aby...

Ocena czytelników: 5.25 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5